Niedostępne i pełne nostalgii

– To co robię, nie jest do końca legalne – opowiada  Brian, fotograf z Rotterdamu. Mężczyzna uwielbia klimat opuszczonych lunaparków, szpitali czy sierocińców. Są niedostępne i pełne nostalgii. To dlatego dostrzega w nich coś fascynującego.

– Żeby dostać się do środka, czekam na nieuwagę strażnika. Czasem muszę wejść przez okno albo przeskoczyć balustradę – tłumaczy.

Dzięki tej determinacji zdołał uchwycić kawałek historii, która odchodzi w zapomnienie, a mianowicie jeden z ostatnich składów Orient Expressu.

Orient Express

Pod tą nazwą kryje się luksusowy pociąg pasażerski, który od końca XIX wieku zabierał bogatych europejskich pasażerów w egzotyczną podróż. Trasa o długości 2880 km wiodła z paryskiego dworca wschodniego do ówczesnego Konstantynopola (dziś: Stambuł).

Na świecie pozostało już tylko kilka składów tego pięknego pociągu. Jeden z nich został zamieniony w hotel – w Simplon Orient Express można przenocować, będąc w Wenecji. Inny (możecie go zobaczyć w GALERII), stoi w Belgii, w miejscu, w którym zakończył swoją ostatnią podróż w grudniu 2009 roku.

W wyobraźni

Kiedy przekraczam próg opuszczonego wagonu, mam wrażenie, jakbym wsiadał do maszyny, która przenosi w czasie. Staram się poczuć tamte emocje i to właśnie je pokazać na swoich zdjęciach – opowiada fotograf.

Pociąg, który można zobaczyć na zdjęciach Briana, trafił  na szyny w latach 30. XX wieku. Ogromne zdobione fotele przesiąknęły zapachem cygar, który unosi się tutaj do dziś. Niegdyś musiał się on mieszać z zapachem perfum, wpadającym przez okno coraz cieplejszym powietrzem, wonią damasceńskich róż i tureckiej kawy. Czujecie klimat tamtej epoki?

– Od razu wyobrażam sobie majętnego przedsiębiorcę, siedzącego naprzeciw damy w długiej eleganckiej sukni. To miejsce działa na wyobraźnię!

Artykuł po raz pierwszy pojawił się na stronie National-Geographic.pl w siperniu 2016 roku. 

Więcej: FB | www

Źródło: boredpanda.com