Wyruszyli jako przyjaciele, potem zostali wrogami. Rzeka pełna rozczarowań
4/6
Udostępnij: Udostępnij
Screen Shot 2016-05-20 at 12
Tarasin tymczasem tylko chwilę podąża lądem i wskakuje do wody. Rwący nurt przenosi go przez trzy skalne progi i nagle wrzuca do wodnego kotła pod wysoką skałą. Wir zaczyna wpychać go pod powierzchnię, w gładkiej skale nie ma żadnego punktu do uchwycenia. Wreszcie wymacuje szczelinę i wspierając się na niej, wyciąga się z obszaru wiru i dociera do skał, gdzie może chwilę odpocząć. Jeszcze kilka machnięć ramionami i będę na lewym brzegu. Udało się. Padam ze zmęczenia na rozgrzane kamienne płyty i zasypiam powoli, trzymając w ręce nóż. Skały mnie grzeją, księżyc oświetla, to najpiękniejsza noc w moim życiu (…). Jestem dobrej myśli: udało mi się przepłynąć kanion, jutro znajdę łódź i wrócę po Tomka – napisał w relacji opublikowanej na forumextremum.pl.
W czwartek rano Tarasin próbuje podejść w górę, do miejsca rozstania, ale niczego i nikogo nie może dostrzec. Decyduje się iść w dół rzeki, aby odnaleźć łódź. Dopiero po trzech godzinach przedzierania się przez zarośla natrafia na spokojniejszy nurt i przepływa na prawy brzeg – ten, na którym został Jędrys. Ma nadzieję, że kolega jednak ruszył z miejsca i znajdzie go. Dochodzi też do nowego wniosku – jeśli tego dnia lub nazajutrz znajdzie łódź, a Jędrys do soboty do niego nie dojdzie, popłynie sam.
W piątek Tarasin postanawia zbudować tratwę, co zajmuje mu cały dzień, ale nocna burza tropikalna zmywa konstrukcję. W sobotę rusza więc w dół rzeki, aby ją znaleźć, i oto nie wierzy własnym oczom – znajduje ponton! To przełom, w środku są dwie konserwy. To także moment kluczowej decyzji – co dalej? Tarasin po namyśle stwierdza, że powrót w górę kanionu zająłby wiele godzin, więc wbrew wcześniejszym postanowieniom lepiej udać się z prądem do Araracuary i stamtąd organizować akcję ratunkową. Wiosłuje do wieczora, w niedzielny ranek kontynuuje morderczy rejs.
– Pomyślałem, że skoro nie chciałeś zejść z kanionu, to wychodź z niego sam, a ja wychodzę na swoich zasadach. Wiedziałem, że ma telefon satelitarny i będzie ściągał pomoc. Taka była moja strategia – stwierdza w rozmowie z Travelerem.