Pakistan należy do czołówki krajów wywołujących u podróżników silne emocje. Choć powszechnie kojarzony jest głównie z konfliktami politycznymi, ci którym udało się poznać ten fascynujący kraj pozostają zauroczeni jego górskimi krajobrazami, bezkresnymi przestrzeniami, gościnnością i serdecznością mieszkańców.

Do Pakistanu docierają tylko nieliczni, co sprawia, że jest to miejsce wolne od masowej turystki i pełne autentyczności. Pakistan odwiedziłem kilkukrotnie. Zawsze mnie pociągał i stanowił istotny punkt na mojej osobistej podróżniczej mapie świata. Dziś kraj ten nadal mnie inspiruje, zmusza do przemyśleń i uczy pokory.

Ciemna strona

Podczas moich podróży odwiedzałem przede wszystkim centrum i północ Pakistanu, czyli tereny uważane za bezpieczniejsze od leżących na południu i zachodzie regionów takich jak Waziristan czy Beludżystan. To właśnie tam najczęściej dochodzi do napięć o charakterze „biznesowym”, zwanych konfliktami politycznymi czy religijnymi. I choć o sporach tych powiedziano już tak wiele, że trudno wnieść coś nowego do sprawy, to jednak w rozważaniach na temat Pakistanu nie można popaść w zachwyt nad pejzażami, zapominając o jego „ciemnych stronach”.

Kraj ten od dziesięcioleci znajduje się w stanie wojny z Indiami, znany jest ze sporów granicznych z Afganistanem oraz wrogości wobec Iranu, wszystko zaś wieńczy monogamiczny wręcz sojusz z Chinami. Podczas podróży dla bezpieczeństwa najlepiej unikać więc politykowania, kontaktów z wywiadem, policją, wojskiem i szpitalami.

 

Karakorum Highway

Kraj jest niezwykle zróżnicowany zarówno przyrodniczo, jak i etnicznie. Powierzchnia Pakistanu wynosi prawie 800 tysięcy km2, czyli ponad dwa razy więcej niż terytorium Polski. Na centralną i północną jego część składają się góry Karakorum oraz Himalaje z ośmiotysięcznikami K2, Nanga Parbat, Gaszerbrum I, Broad Peak, Gaszerbrum II. Południe natomiast to wielka rozgrzana pustynia. Zarówno tam jak i w leżącym bardziej na zachód Beludżystanie, codziennym widokiem są podążające pustynią karawany wielbłądów. Przemierzając ten rozległy kraj łatwo przekonać się, jak różnorodna potrafi być obowiązująca tu religia - islam.

Najbardziej ciekawe pod względem krajobrazowym regiony Pakistanu znajdują się na północy kraju. Podróż przez tereny Karakorum to nie tylko zestaw obowiązkowy dla miłośników gór, ale też - subiektywnie - jedna z najbardziej fascynujących podróży jakie odbyłem.

Zobacz całą galerię zdjęć Łukasza Odzimka z Pakistanu

Kręgosłup komunikacyjny Karakorum tworzy królowa szos świata i podróżnicze „must see”, czyli Karakorum Highway. Jest to jedna z najwyżej położonych tras o utwardzonej nawierzchni. Od niej biegnie sieć mniej znanych, lecz równie interesujących dróg, jak ta z Gilgit do Skardu, z Gilgit do Chitral czy z Islamabadu do Kagan. Przemierzając Karakorum Highway warto z niej odbić, by znaleźć się nieco poza trasą.

Godne polecenia są dwie malownicze trasy prowadzące do Skardu - stolicy Baltistanu. Pierwsza z nich, rozpoczynająca się w Gilgit, na całej prawie długości przebiega wzdłuż wijącej się i meandrującej rzeki Indus, oferując podróżnikom siedem godzin jazdy przez strome przepaście i wydmy piaskowe, nadające krajobrazowi osobliwej urody. Podróżnych na trasie Gilgit - Skard czekają oszałamiające widoki na olbrzymią skalną pustynię, której krajobraz wieńczy srebrzące się świeżym śniegiem pasmo górskie ze wznoszącą się w samym jego środku olbrzymią, wysoką na kilkaset metrów skałą. Druga trasa do Skardu prowadzi przez przez Park Narodowy Deosai. Jest ona rzadziej uczęszczana i przejezdna jedynie w okresie letnim. Droga ta prowadzi płaskowyżem na wysokości ponad 4000 metrów, by w końcowym odcinku przenieść podróżującego w świat kolorowego drzewostanu i żyznych pól nachylonych pod kątem ponad 20 stopni.

 

Baltistan - ,,wysokogórska’’ mentalność

Mieszkańcy Baltistanu zawsze osiedlali się wzdłuż koryt rzek, a więc tam gdzie istniała możliwość nawadniania upraw. Oprócz wywodzącego się z Tybetu ludu Balti, w rejonie tym żyją przedstawiciele dardyjskiej grupy etnicznej i językowej o nazwie Szina. Balti wyznają obecnie islam, który w XIII wieku zajął miejsce pierwotnie kultywowanego przez nich buddyzmu. Konwersja ta jednak nie zmieniła ich „tybetańskiej”, czy też ,,wysokogórskiej’’ mentalności. Wyczuwalny jest tu melanż różnych religii, tradycji i kultur.

Baltistan administracyjnie należy do pakistańskiego północnego Kaszmiru. Graniczy z chińską prowincją Xining oraz indyjskimi Kaszmirem i Ladakhiem. Region ten stanowi zachodni kraniec Himalajów, niczym nie przypominający centralnego Karakorum czy Hindukuszu. Jest to sucha, pustynna kraina położona na wysokości ponad 3000 m n.p.m. To tutaj znajduje się druga najwyższa góra na świecie K-2, płaskowyż Deosai oraz lodowiec Baltoro.

Mimo licznych atutów Baltistan rzadko odwiedzany jest przez turystów, głównie ze względu na swoje położenie, surowy klimat, izolację oraz polityczne i gospodarcze uwarunkowania. Rejon ten niezwykle ucierpiał w związku z decyzjami politycznymi podjętymi przez światowe mocarstwa w połowie XX w. W 1947 roku po wycofaniu się Brytyjczyków z Półwyspy Indyjskiego, Indie Brytyjskie podzielono na dwa kraje: Indie i Pakistan. Na terenie Baltisanu znajdują się terytoria sporne, powstałe w wyniku tego podziału. Dla członków rozdzielonych wówczas baltistańskich rodzin, kontakt z bliskimi wciąż pozostaje znacznie utrudniony lub wręcz niemożliwy, gdyż jedyne czynne przejście graniczne między Pakistanem a Indiami znajduje się ponad tysiąc kilometrów dalej - w Wagah, pomiędzy Lahore a indyjskim Amritsarem. I choć ze stolicy regionu - Skardu, blisko już do indyjskiego miasta Kargil, z powodów politycznych droga ta pozostaje zamknięta.

Ostatnią miejscowością na drodze do Indii jest niewielka, przynosząca na myśl tybetańskie osady wieś Kaplu. To tu właśnie kończy się Pakistan. Dalej jest już tylko strefa „no-go” i nieskończenie piękne Himalaje.

 

Tekst i zdjęcia: Łukasz Odzimek, Poza Trasą