Okrzyknięto go nowym Robinsonem Crusoe! Twierdzi, że dryfował na oceanie ponad rok
11/14
Udostępnij: Udostępnij
shutterstock_204701560
Dochodzenie
- Bardzo przeżyłem jego śmierć. Rozpaczałem – zapewnia José. Twierdzi, że chłopak miał około dwudziestu lat. Umarł z głodu. Przestał przyjmować posiłki. José pytany wprost, czy żywił się mięsem współtowarzysza niedoli, wzdryga się, jakby poruszano temat wstrętny. Ale przecież znane są przypadki, jak choćby katastrofa samolotu w Andach w 1972 r., gdzie kanibalizm ratował życie ludzi. José Alvarenga, nawet jeśli jadł ciało Ezechiela, nie przyznaje się.
O los syna pytają jego rodzice. Już wynajęli adwokatów, którzy mają w sądach udowodnić winę Alvarengi. Ten według nich najprawdopodobniej zabił chłopaka, by go zjeść. Rodzina żąda miliona dolarów odszkodowania. – Ani sekundy nie myślałem o tym, aby zjeść mojego towarzysza – zapewnia rozpaczliwie rybak. – Miałbym nieczyste sumienie do końca życia – deklaruje. Ale swoją niewinność będzie musiał udowodnić przed sądem.