Po co jest podróż? Nie taka w interesach, kiedy mamy zadania do wykonania, a taka, która urodziła się z marzeń. Którą wyobrażaliśmy sobie latami i którą smakujemy jeszcze długo po powrocie. Ja, gdy w końcu mam czas na taki wyjazd, zwykle mantruję sobie pod nosem: „Złap oddech”. Nie zawsze umiem się do tego zastosować, ale dobrze wiem, jak jest to ważne dla naszej higieny psychicznej. Zwolnić, wyciszyć się, zostać sam na sam ze sobą, pomilczeć. Choćby raz na rok.

W tym numerze Travelera proponujemy Wam wyprawy, które są jednocześnie wyjazdami hen daleko, w świat, i podróżami do wnętrza siebie. Bo jak inaczej nazwać milczące wakacje z vipassaną w Australii, o których pisze Agnieszka Bielecka, czy cztery dni za murami klasztoru w Tyńcu, gdzie dała się zamknąć Katarzyna Kachel? Albo spotkanie z szeptunkami na Ukrainie, gdzie wybrała się Ewa Wołkanowska-Kołodziej. Czy wreszcie kontrowersyjny peruwiański rytuał ayahuaski, który świetnie zna i opisuje Światosław Wojtkowiak.

A gdy już zejdziecie na ziemię, wspólnie z Maćkiem Wesołowskim zajrzyjcie do Medellín w Kolumbii, niegdyś najniebezpieczniejszego, a dziś najbardziej innowacyjnego miasta świata.


redaktor naczelna       

Listopadowy numer National Geographic Traveler już w kioskach!