Jak zjeść najbardziej śmierdzące danie świata i nie stracić przyjaciół? Instrukcja obsługi
1/8
Udostępnij: Udostępnij
Surströmming, najbardziej śmierdzący śledź świata
Fot.Alamy/ BEW
Mowa o szwedzkim przysmaku surströmming, czyli kiszonym śledziu. Przysmak sieje ferment na całym globie, zajmując czołowe miejsca w rankingach najdziwniejszych, najohydniejszych i najbardziej śmierdzących potraw świata.
– Śmierdzący?! Ależ skąd! – oburza się Boo Dahlin, przewodniczący Akademii Kiszonego Śledzia, instytucji, której celem jest przechowywanie tradycji i promowanie kultury wokół kulinarnego specyfiku.
– Surströmming pachnie, na pewno nie śmierdzi – poprawia mnie Boo. – I do tego świetnie smakuje! – dodaje.
Podobnie sądzą prawie dwa miliony Szwedów, bo tylu rocznie zajada się kiszoną rybką.
Cena puszki Surströmming waha się od około 60 do nawet 295 koron szwedzkich (ok. 26–126 zł) za śledzia najlepszego gatunku (ręcznie selekcjonowany).
W Szwecji pierwsze zapiski na temat kiszonej ryby (najprawdopodobniej łososia) pochodzą z oficjalnego dokumentu regionu Jämtland z 1348 r. Wówczas kiszenie polegało na prostym konserwowaniu ryby w roztworze solnym (dzięki procesowi fermentacji można było przechowywać żywność przez kilka miesięcy). Dziś specjaliści potrafią modyfikować smak śledzia, dodając odpowiednią ilość soli i regulując czas fermentacji.
Pierwsza faza fermentacji trwa dwa–trzy tygodnie. Bastępnie przekłada się je do puszek, gdzie spędzają kolejne sześć–osiem tygodni, koniecznie w chłodnym i zaciemnionym miejscu. Po takim czasie puszki puchną, co oznacza, że ryba została ukiszona. Można skosztować!