W ciągu ostatnich 10 lat waga turystów wzrosła i zamiast kazać im stawać na wadze przed wejściem na pokład, ograniczamy liczbę pasażerów – mówi w rozmowie z CNN Travel Andrea Balbi, prezes Weneckiego Stowarzyszenia Gondolierów.

Zmiana dotyczy ikonicznych dla Wenecji wąskich łodzi, które turyści chętnie wybierają, żeby przepłynąć się wąskimi kanałami rozciągającymi się przez miasto. Dotychczas na pokładzie mogło przebywać maksymalnie sześć osób. Teraz jeden z pasażerów będzie musiał zaczekać na kolejny kurs, bo dopuszczalny limit to pięciu podróżnych.

Zmniejszono również maksymalne obłożenie większych gondoli zwanych „da parada”, które służą głównie jako taksówki i kursują przez Canal Grande. Będzie mogło nimi podróżować do 12 osób – czyli o dwie mniej niż do tej pory.

Wprowadzenie ograniczeń postulowali sami gondolierzy. Balbi powiedział, że większe obciążenie gondoli sprawiało, że łódki niejednokrotnie nabierały wody. To nie tylko psuło wypoczynek samym turystom, ale też utrudniało gondolierom poruszanie się po kanałach i wymagało od nich większego wysiłku.

Raoul Roveratto, prezes stowarzyszenia zastępczych gondolierów, czyli grupy reprezentującej mniej doświadczonych pływaków, nie przebierał w słowach, komentując wprowadzenie nowych regulacji.

– (Przewożenie turystów – przyp. red.) z niektórych krajów to tak, jakby ładowało się bomby, a kiedy łódź jest w pełni załadowana, kadłub tonie i wpływa do niego woda. Płynięcie naprzód z ponad pół toną mięsa na pokładzie jest niebezpieczne – powiedział Roveratto cytowany przez gazetę „La Repubblica”.

 

Wenecja podnosi się po epidemii

W całej Wenecji działa obecnie 433 licencjonowanych gondolierów i 180 tzw. zmienników, ale ostatnio zmniejszyła się liczba obsługiwanych przez nich gondoli, a to z powodu pandemii koronawirusa i spadku liczby turystów.

Gondolierzy w Wenecji muszą zdać wymagający egzamin, aby uzyskać licencję lub skorzystać z takiego, który zdaje się z ojca na syna.
Gondolierzy nie są pierwszą grupą pracowników branży turystycznej, która wprowadza zmiany na podstawie wagi swoich klientów. W 2018 roku głośno było o Grecji, która zakazała otyłym osobom korzystania z jazdy na osłach – popularnej atrakcji na wyspie Santorini. Taką decyzję podjęto po tym, jak aktywiści skarżyli się, że zwierzęta cierpią na urazy kręgosłupa.

Blokada we Włoszech trwała dość długo i bardzo mocno uderzyła w turystykę. Obecnie kraj powoli wraca do normalności, a Wenecja przygotowuje się do przyjęcia normalnego ruchu turystycznego.  Na początku lipca Unia Europejska przyjęła zestaw zaleceń, które pozwolą podróżnym spoza UE na ponowne odwiedziny europejskich krajów.