Większość murali powstała w ramach festiwalu Monumental Art, który ściągał do Gdańska najlepszych muralowców z Polski i ze świata. Dzięki nim PRL-owskie blokowisko zamieniło się w galerię sztuki. Mamy tu pełen przegląd stylów: od street artu, przez malarstwo figuratywne i historyczne, aż po czysto dekoracyjne. Są murale poświęcone Czesławowi Miłoszowi i Lechowi Wałęsie, inne podejmują takie tematy jak: miłość, wolność, kryzys.

Z Zaspy pędzę na Dolne Miasto, gdzie mam namiary na pyszne bajgle i piwo rzemieślnicze. Rzecz Jasna to knajpa na terenie Królewskiej Fabryki Karabinów. Miejsce, gdzie kiedyś produkowano pruską broń, ożyło za sprawą artystów, którzy mają tu swoje pracownie i studia projektowe. Odbywają się tu spektakle Festiwalu Teatrów Plenerowych „Feta”, a ja w ramach projektu Miejsca podziwiam zmysłową instalację Życie Marcina Zawickiego. Artysta wniósł do kotłowni KFK tytułowe nowe życie, instalując w niej konary obumarłych drzew. Od czerwca działa tu też Podwórko, pierwszy w Gdańsku nocny market ze street foodem z całego świata.

Dwudniówkę kończę w głowie Franza Kafki, czyli w klubokawiarni Józef K. na Piwnej. Czego tu nie ma! Maszyny do pisania, kapelusze, drzewo, walizki, książki. W tej rupieciarni ludzie snują się z poetyckim szaleństwem w oku. − Co mylisz o wieczności, kolego? − czytam napis na obrazie. Zamawiam wino, może coś się rozjaśni. Przysiada się gość. Wygląda, jakby płacił wierszem za piwo. Nikomu się nie śpieszy. I nagle to wszystko przeszywa dźwięk saksofonu. Jazzowa zadymka w Józefku! Jestem w niebie. Do widzenia, już jutro.