„Historia wybitnego muzyka, kojące dźwięki fortepianu i sielskie mazowieckie krajobrazy oglądane z perspektywy roweru - czy to nie brzmi jak przepis na przyjemną wycieczkę?” – pyta Aleksandra Świstow, a my odpowiadamy – zdecydowanie tak! Mazowsze kryje w sobie dziesiątki malowniczych miejsc, które pozostają magiczne o każdej porze roku, nie tylko latem. Jesienią wciąż możemy cieszyć się wycieczkami rowerowymi wzdłuż malowniczo wijącej się rzeki Bzury i kanału Łasica, kampinoskich wydm, lasów i bagna oraz pomników przyrody.


Trasę wycieczki warto zaplanować tak, by znalazły się na niej miejsca odwiedzane zwykle podczas szkolnych wycieczek. Teraz, po latach odkryjecie je z przyjemnością na nowo. Tak właśnie stało się w przypadku Aleksandry Świstow, która wybrała się do Żelazowej Woli. Blogerkę zachwyciły wnętrza domu narodzin kompozytora, ale prawdziwą niespodzianką okazało się jego otoczenie. „Otóż Dom Urodzenia Fryderyka Chopina stoi w tryskającym zielenią, pięknie zagospodarowanym parku, przez który przepływa poprzecinana romantycznymi mostkami rzeka Utrata. Ze schowanych w gęstwinie głośników płyną chopinowskie sonaty, do których swoją partię doćwierkać próbują ptaki.” – wspomina swoją wizytę.


Z Żelazowej Woli ruszamy dalej, w mierzącą 36 kilometrów trasę wiodącą wzdłuż słynnych ławeczek chopinowskich. Zobaczcie, jak malowniczo prezentuje się trasa widziana oczami blogerki. Jeśli zapragniecie powtórzyć ją samodzielnie, zajrzyjcie na stronę autorki i skorzystajcie ze specjalnie przygotowanej interaktywnej mapy.


Aleksandra Świstow

Pojechana

Odkąd pamiętam dużo pisałam i z pisaniem zawsze chciałam związać swoje życie. Nie jestem wielkim podróżnikiem, po prostu lubię odkrywać nowe miejsca i nowe smaki, poznawać nowych ludzi oraz być w ciągłym ruchu i robić zdjęcia. Na moim blogu chcę pokazać, że żeby zwiedzać świat trzeba tylko bardzo chcieć i szukać możliwości.