Nurkowanie w ciepłych morzach to trochę jak jeżdżenie świetnym autem po płycie ogromnego lotniska. Jest fajnie... ale dość łatwo. Co innego zanurkować w Polsce! Woda ma przejrzystość nie 50 m, ale 50 cm. Po co się więc męczyć? Bo ten, kto zniesie zanurzenie się w zimnej wodzie, w której widać tylko zarys partnera – ten będzie dobrym nurkiem.

W Polsce jednym z najatrakcyjniejszych miejsc do szlifowania umiejętności jest jezioro Hańcza. Pochodzenia polodowcowego, jest głębokie nawet do 100 m, zapewnia miejscami przyzwoitą kilkumetrową widoczność. A oprócz tego oferuje rzadką atrakcję – tzw. ścianki, czyli bliskie pionu gliniaste stoki. Gdy przytłaczająca większość polskich jezior ma dna nudne i płaskie, Hańcza pozwala opuszczać się w górę i w dół wzdłuż ścianek, szukać przyczajonych w ich zakamarkach ryb. Łatwo zejść na głębokość 30, 40, a nawet 50 m.

Nurkując, można zobaczyć bardzo ciekawe zjawisko – rozdzielenia wód na tzw. termoklinie, czyli granicy cieplejszej wody powierzchniowej oraz głębinowej, o wiele zimniejszej i przez to gęstszej. Efekt jest taki, że płetwonurek zanurza się w pierwszej, nieprzejrzystej warstwie i nagle wypada z niej do o wiele bardziej przejrzystej wody głębinowej. Granica niekiedy jest tak wyraźna, jakby ucięto ją nożem. Kiedy spojrzy się do góry i poświeci latarką – nad głową widać dosłownie chmury mętnej wody, przez które nawet nie przebłyskuje światło dnia.

W takich warunkach trzeba mieć mocne nerwy, wciąż pilnować wskazań kompasu, czuwać nad oddechem, aby nadmierna praca automatu oddechowego nie spowodowała jego zalodzenia – no i wytrzymać fakt, że woda ma kilka stopni ciepła. Kiedy jednak opanuje się takie nurkowania, żadna podbramkowa sytuacja podczas nurkowej wyprawy do Egiptu lub Chorwacji nie będzie straszna.

W Polsce jednym z najatrakcyjniejszych miejsc do szlifowania umiejętności nurkowania jest jezioro Hańcza. 

Warto wiedzieć

  • 108,5 m głębokości  ma Jezioro Hańcza, co czyni go najgłębszym jeziorem w Polsce
  • Na Hańczy można nurkować cały rok (także pod lodem).