Sekrety Króla-Słońce
Turyści przyjeżdżają do królewskiego pałacu, by podziwiać i obfotografowywać budowlę powstałą z uczucia zazdrości, jakie ogarnęło Ludwika XIV po obejrzeniu posiadłości ówczesnego ministra skarbu w Vaux-le-Vicomte. Nicolas Fouquet, dzięki protekcji Anny Austriaczki i kardynała Mazarina, objął funkcję nadintendenta finansów w 1653 roku i szybko stał się jedną z najbardziej wpływowych osób na dworze monarchy. Za zgromadzoną fortunę postanowił wybudować rezydencję mającą przyćmić wszystko, co do tamtej pory zdołano stworzyć we Francji.
Minister uwielbiał zabawę, luksus i dzieła sztuki. Chcąc zaskarbić sobie przychylność Ludwika XIV, wydał na jego cześć wystawne przyjęcie, czym jednak tylko pogorszył swoją sytuację. Król, zirytowany rozrzutnością Fouqueta, lecz przede wszystkim kierowany zazdrością o wszystko, co dane mu było zobaczyć podczas bankietu, wydał nakaz aresztowania ministra pod zarzutem malwersacji. Resztę swych dni Fouquet spędził w więziennej celi, zaś król postanowił wybudować najpiękniejszy pałac świata.
Wielkość, przepych i bogactwo wersalskiej posiadłości, której budowa trwała przeszło sto lat, aż przytłaczają, a duch tamtych czasów jest wszechobecny. Całe przedsięwzięcie – wykonane wg projektu Louisa Le Vau i Julesa Hardouin-Mansarta – pochłonęło 500 mln marek i dało zatrudnienie wielu tysiącom ludzi.
Początkowo na miejscu Wersalu znajdowały się jedynie ogrody oraz niepozorny zameczek myśliwski stworzony jeszcze za czasów Ludwika XIII – miejsce potajemnych schadzek jego syna, już wtedy słynącego z wybujałego temperamentu następcy tronu, z kochanką de la Vallie`re.
Perełką posiadłości zostały jednak po dzień dzisiejszy królewskie ogrody. Zaprojektowane przez André le Nôtre’a, zajmują powierzchnię ponad 100 hektarów i charakteryzują się niezliczoną ilością zbiorników wodnych, fontann, grot i rzeźb. Le Nôtre postanowił osuszyć znajdujące się tam wcześniej bagna i wyrównać pagórki, a teren nawodnić ponownie, doprowadzając świeżą wodę z odległej aż o 14 km od Wersalu Sekwany. Stworzył tym samym nowy model ogrodu, tzw. francuski, który na stałe wpisał się w kanon architektury krajobrazu europejskiej sztuki.
Na prawym brzegu Wielkiego Kanału – replice weneckiego Canale Grande – w uroczym i ustronnym zakątku znajduje się pałac Grand Trianon, w którym król zwykł odpoczywać w towarzystwie madame de Maintenon. Dalej Petit Trianon – pałacyk zbudowany na wzór antycznej świątyni już za panowania Ludwika XV, gdzie mieszkały kolejne przyjaciółki króla: markiza de Pompadour i madame Du Barry, a w późniejszych czasach często bawiła Maria Antonina, żona następnego władcy, która na terenie posiadłości zleciła wybudowanie teatru i wiejskiej osady, gdzie mogła wcielać się w rolę pasterki wiodącej sielankowe życie w zgodzie z naturą…
Sam pałac to ciąg niekończących się korytarzy i opływających złotem komnat: Apartamenty Stanu, Sala Tronowa, Sala Apollina – Króla-Słońce, które stało się symbolem monarchy. Podziwiać można tu jedynie namiastkę tego, co pozostało z rozkradzionych w czasach Rewolucji Francuskiej cennych mebli.
W miarę rozbudowy posiadłości umacniał się też autorytet Króla-Słońce, wzrastało jego znaczenie jako monarchy i szacunek ze strony podwładnych. Potężny monarcha mierzył zaledwie ok. 165 cm. Był krępy, miał szerokie ramiona, a swój wolny czas najchętniej poświęcał na ćwiczenia fizyczne, grę w piłkę ręczną czy balet, który bardzo sobie upodobał.
Mimo zapędów autokratycznych, otoczony aurą królewskości i niemal boskości, cieszył się posłuchem wśród podwładnych, z uwagą przestrzegających panującej na królewskim dworze etykiety. Marzył o osiągnięciu jak największej sławy, o zostaniu najpotężniejszym z monarchów. Dlatego też całe jego życie przypominało wielki spektakl, w którym wierni poddani nie odstępowali umiłowanego króla na krok i starali się naśladować go we wszystkim – również w ubiorze, co doprowadziło do powstania nowego trendu w modzie. Noszone przez króla wysokie obcasy oraz ważąca około kilograma peruka nie tylko dodawały władcy powagi, ale też dobrze maskowały jego niski wzrost.
Szczególne zamiłowanie do kobiet Król-Słońce odziedziczył po dziadku, Henryku IV. Zlecił nawet budowę sekretnych schodów prowadzących do jego komnaty, by móc w spokoju oddawać się miłosnym igraszkom z licznymi kochankami. Jedną z nich była madame de Montespan. Legenda głosi, jakoby pewnego dnia jej oszalały z zazdrości mąż Enrico Pardillan odmówił w obecności króla przekroczenia pałacowego progu z powodu zbyt długich rogów przyprawionych mu przez małżonkę…Wkrótce potem został wygnany przez Ludwika XIV, a kapryśna markiza de Montespan nie tylko umocniła swoją pozycję u boku monarchy, ale też miała znaczny wpływ na rozbudowę pałacowego kompleksu.
Do dziś nie jest znana dokładna liczba królewskich kochanek i jego dzieci spłodzonych z nieprawego łoża (jedynie z prawego było ich sześcioro). W powyższych okolicznościach dość nieprawdopodobna wydaje się anegdota dotycząca przyczyny omdleń wielu dam dworu, które – obdarzone królewskim uśmiechem – traciły przytomność powalone przez straszny odór pochodzący z ust monarchy chorego na szkorbut...
Niepowtarzalny klimat i atmosfera miejsca, w którym co krok otrzeć się można o skrawek historii, sprawia, że Wersal stał się wielką atrakcją turystyczną. Luksus, ekstrawagancja, królewskie romanse, opowieści o człowieku w żelaznej masce, jakoby bliźniaczym bracie króla – to wszystko ożywa, gdy spacerujemy w wersalskich murach. Dodają naszej wizycie pikanterii, choć trudno powiedzieć, by przybliżały nas do poznania prawdziwego oblicza Króla-Słońce.
2 wycieczki pod Paryż – coś dla dzieci i coś dla dorosłych
- Eurodisneyland – w świecie bajek. Baśniowa kraina leżąca 25 km na wschód od Paryża wabi tłumy turystów. Przepych i różnorodność oferowanych atrakcji przyprawia o zawrót głowy, a najmniej „odpornych” – o pusty portfel. Do wyboru 4 krainy: Frontierland, Adventureland, Fantasyland, Discoveryland dla widzów od lat 3 do 100.
- Fontainebleau – przyjemne z pożytecznym. O ile Wersal odzwierciedla potęgę i sławę jednego monarchy, o tyle pałac w Fontainebleau zmieniał się wraz z następującymi kolejno rządami 30 władców. Z początku pawilon myśliwski z piękną fontanną (od tego nazwa), przekształcony za czasów Franciszka I w luksusowy pałac, stał się m.in. siedzibą Napoleona. To stąd żegnał swych podwładnych przed zesłaniem na Elbę. „W drodze do Fontainebleau” – jak śpiewał B. Mec – powinien znaleźć się każdy miłośnik francuskiej historii i sztuki manieryzmu.