Całe plecy Mallory'ego były odsłonięte, zachowana skóra była tak czysta i biała, że wyglądała jak posąg z marmuru. Odcięta lina zawiązana wokół jego talii pozostawiła po sobie ślady na tułowiu, co wskazywało na to, że w pewnym momencie Mallory prawdopodobnie zaliczył bolesny upadek, po którym zwisał z liny. Najbardziej zaskoczył mnie sposób, w jaki lewa noga była skrzyżowana z prawą, która złamała się nad cholewką buta, tak jakby Mallory chronił zranioną kończynę. Cokolwiek się wydarzyło, wydawało się jasne, że Mallory żył, przynajmniej krótko, gdy dotarł do swojego ostatecznego miejsca spoczynku.

Anker i współpracujący z nim poszukiwacze początkowo zakładali, że ciało należy do Sandy'ego Irvine'a, ponieważ znaleziono je niemal bezpośrednio pod miejscem, w którym odkryto na grzbiecie jego czekan, prawie dziesięć lat po tym, jak on i Mallory zaginęli. Czy Mallory był przywiązany do Irvine'a w czasie upadku? A jeśli tak, to w jaki sposób lina została przecięta i dlaczego nie znaleziono Irvine'a w pobliżu?

Inne szczegóły wzbudziły jeszcze więcej pytań. Zielone gogle Mallory'ego znaleziono w jego kieszeni. Czy to oznaczało, że schodził w nocy, kiedy ich nie potrzebował? Jego zegarek zatrzymał się między godziną pierwszą a drugą, ale czy to było rano czy po południu? Mallory zapowiedział, że jeśli dotrze na szczyt, zostawi na nim zdjęcie swojej żony. Nie znaleziono jej zdjęcia przy jego ciele.

Nie było też śladu po aparacie, co doprowadziło wielu historyków zajmujących się tematyką Everestu do wniosku, że musiał go nosić Irvine. Ma to sens, biorąc pod uwagę, że był on lepszym fotografem i wiedział, że brytyjska publiczność będzie wolała oglądać zdjęcia swojego Galahada (jak nazywali Mallory'ego wielbiciele), niż jego mniej znanego partnera.

Młody Tybetańczyk w bazie Everest Base Camp podczas śnieżycy po długim dniu przewożenia zapasów na górę. / (National Geographic / Renan Ozturk)

 

Ostatnią osobą, która widziała tę parę, był ich kolega z grupy Noel Odell, który 8 czerwca 1924 roku zatrzymał się na wysokości około 8 tysięcy metrów, by skierować wzrok w stronę szczytu. Jak relacjonował, gruba, gęsta zasłona pokryła górną część Everestu, ale o 12:50 wirujące chmury podniosły się na chwilę, odsłaniając Mallory'ego i Irvine'a "poruszających się szybko" w górę około 250 metrów od szczytu.

"Mój wzrok zatrzymał się na jednej malutkiej, czarnej sylwetce na małym grzebieniu śniegu" - napisał Odell w swojej wiadomości z 14 czerwca. "Pierwszy z nich zbliżył się wtedy do wielkiego skalnego stopnia i wkrótce pojawił się na szczycie. Drugi zrobił to samo. Wtedy cała ta fascynująca wizja zniknęła, ponownie okrywając się chmurą".