Malediwy składają się z 26 atoli złożonych z ponad 1000 wysp zajmowanych przez dziesiątki kurortów. To – wbrew pozorom – doskonałe warunki, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa bez dodatkowych nowych reguł.

Jedyna zasada dotyczące wakacji 2020 na Malediwach to ta, że zagraniczni goście mogą przebywać tylko na jednej wybranej przez siebie wyspie, na której znajduje się ich hotel albo domek. W czasie pobytu nie mogą zmieniać miejsca noclegu, ani przenosić się z wyspy na wyspę. Wyjątki będą dotyczyły jedynie tranzytu towarów – zgodnie z wytycznymi rządu Malediwów.

Po przybyciu na Malediwy pasażerowie proszeni są o wypełnienie karty zdrowotnej (podejrzenie objawów, kontakt z zakażonymi) oraz otrzymują 30-dniową wizę turystyczną. Podróżni wykazujący objawy COVID-19 zostaną poddani testowi PCR na własny koszt i wysłani do wyznaczonej placówki w celu izolacji.

Rząd wydał także „licencje bezpieczeństwa”, które przyznawane są ośrodkom turystycznym spełniającym wymogi sanitarne i higieniczne dostosowane do sytuacji epidemicznej, posiadającym własnego certyfikowanego lekarza oraz odpowiednie zapasy artykułów ochrony osobistej.

Niektóre ośrodki na własną rękę wprowadzają dodatkowe środki ochrony. Na przykład w dwóch obiektach Soneva goście zostaną poproszeni o poddanie się testowi na COVID-19 w prywatnym biurze na lotnisku, zanim zostaną przetransportowani do ośrodka samolotem. Po przybyciu do kurortu zostaną skierowani do swoich willi i poproszeni o pozostanie tam, dopóki wyniki testu nie zostaną odebrane.

Jeśli test potwierdzi zakażenie, goście pozostaną w izolacji na terenie swojej willi, a opiekę nad nimi będzie sprawować wykwalifikowany personel medyczny.

 

Jedna wyspa – jeden hotel

Władze Malediwów twierdzą, że wypoczynek na wyspie i odosobnienie, jakie zapewnia takie uwarunkowanie terenu stanowią swoistą formę luksusowej kwarantanny. A w przypadku potwierdzenia zakażenia koronawirusem, wystarczy „przedłużyć wakacje” na odizolowanej wyspie.

Większość wysp ma bowiem tylko jeden ośrodek wypoczynkowy. Jeśli więc dojdzie do kontaktu gości lub personelu z osobą, która uzyska pozytywny wynik testu na obecność COVID-19, potencjał rozprzestrzeniania się infekcji będzie ograniczony do minimum.

Tym, co może zniechęcać turystów do przybycia na Malediwy, są regulacje obowiązujące w ich krajach zamieszkania. Niektórzy podróżni po powrocie z wysp, musieliby poddać się dwutygodniowej kwarantannie w swoim kraju.

– Ważne, aby wziąć pod uwagę, że zależy to nie tylko od Malediwów, ale także od zniesienia ograniczeń w podróżowaniu w różnych krajach – mówi Sonu Shivdasani, dyrektor generalny i założyciel Soneva, firmy do której należą dwa kurorty na Malediwach.

Shivdasani mówi, że turyści z całego świata już od dłuższego czasu dopytują o otwarcie ośrodków. – Mamy więcej zapytań o rezerwacje w Soneva Fushi na sierpień, niż w tym samym czasie w ubiegłym roku. W miarę otwierania się granic, może to być nasz najlepszy sierpień – dodaje Shivdasani.

Problemem mogą być też uszczuplone połączenia lotnicze z Male, stolicą Malediwów. Ale pomimo globalnego kryzysu w branży lotniczej, dostępnych jest kilka rejsów do Male – głównie wiodącymi przez Bliski Wschód.

Linie Emirates Airlines oferują połączenia przez Dubaj z głównych światowych miast, takich jak Londyn, Chicago, Toronto i Sydney. Inny przewoźnik – ZEA Etihad wznowi loty z Abu Zabi na Malediwy od 16 lipca. Turkish Airlines wstępnie rozpoczyna loty od 17 lipca. Choć Malediwy nie wymagają od podróżnych przedstawienia badań w kierunku koronawirusa, takiego zaświadczenia mogą zażądać niektóre linie lotnicze – warto wcześniej to sprawdzić, żeby być przygotowanym.

 

Odrabiają straty

Spośród 156 ośrodków turystycznych na Malediwach, 43 zostaną otwarte 15 lipca. Co ciekawe kilka kurortów z tej listy pozostało otwartych przez cały czas pandemii, obsługując gości, którzy zdecydowali się tam pozostać, lub tych, którzy przybyli później prywatnym samolotem lub jachtem.

Wiele więcej hoteli otworzy swoje podwoje w sierpniu. Kolejne 50 zapowiedziało już, że otwarcie przesunie na wrzesień, a nawet na październik. Ci, którzy odsuwają wznowienie działania w czasie, obawiają się, że sytuacja epidemiczna na świecie wciąż zniechęca zbyt wielu turystów do przyjazdu na Malediwy. W związku z tym otwarcie hoteli teraz może okazać się nieopłacalne.

Jak dotąd reakcja gości była bardzo pozytywna, choć ostrożna – mówią tamtejsi hotelarze. Liczą też, że bardzo intensywny okaże się pierwszy kwartał 2021 roku.

Do tej pory na Malediwach odnotowano prawie 2000 potwierdzonych przypadków i pięć zgonów z powodu COVID-19.