Wyścigi Swiss Alps 100 to wyjątkowa impreza sportowa. Malownicze a przy tym wyczerpujące trasy wiodą przez Alpy Szwajcarskie, w tym lodowiec Aletsch, 3 mosty wiszące i tamę alpejską. W tegorocznych zawodach bierze udział czterech Polaków, w tym Adam Brzoza. National Geographic Polska patronuje jego uczestnictwu.

Swiss Alps 100. Wyścigi z lodowcem w tle

Wszystkie trasy zostały wyznaczone w regionie Oberwallis w południowej części Szwajcarii. Adam Brzoza będzie ścigał się na dystansie 100 km. Na ich pokonanie będzie miał maksymalnie 27 godzin. Najtrudniejszą częścią trasy jest odcinek między Reckingen a punktem pomocy Chäserstatt. To najdłuższy dystans między dwoma punktami pomocy – 16,8 km – z przewyższeniem 1320 metrów, a następnie spadkiem 832 m.

Lodowiec Aletsch. / fot. Adam Brzoza

Aletsch to największy lodowiec Alp. Według pomiarów przeprowadzonych ma długość 23,6 km (2002 r.) i zajmuje powierzchnię 117,6 km kw. W sumie składa się z ok. 27 mld ton lodu. Lodowiec Aletsch razem ze szczytami górskimi Bietschhorn i Jungfrau jest objęty rezerwatem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Adam Brzoza na Swiss Alps 100

Adam Brzoza jest fotografem National Geographic Polska. Biega od siedmiu lat, a od trzech trenuje intensywnie. Już wcześniej brał udział w biegach górskich, między innymi w Tatrach i Bieszczadach.

– Uważam, że na takie zawody jak Swiss Alps 100 nie da się przygotować w dwa miesiące. Dlatego trenowałem i biegałem przez cały rok, również zimą, żeby ukończyć bieg w przyzwoitym czasie. Dzięki takiemu przygotowaniu długie biegi są mniejszym obciążeniem i regeneruję się krócej – mówi Brzoza na chwilę przed startem. – W zeszłym roku biegłem w zawodach Ultra Granią Tatr. W pionie miałem do pokonania ponad 5 tys. metrów (suma przewyższeń – przyp. red.). Trasy tatrzańskie czy alpejskie wymagają nie tylko formy ale też techniki. Nawet turyści schodząc z Krzyżnego w kierunku Doliny Pięciu Stawów muszą być ostrożni. Tym bardziej jest to problematyczne dla zawodnika, który się spieszy i ma już 50 km w nogach. Doświadczenie bardzo się przydaje.

Fotograf National Geographic Polska jedynym Polakiem na wyścigach biegowych w Alpach / fot. Piotr Dymus Photography

Jak sam mówi, przygodę z bieganiem rozpoczął też po to, aby łatwiej było mu fotografować w terenie.

– Dla mnie jako fotografa krajobrazowego kondycja jest bardzo ważna. Bywa, że na punkt widokowy trzeba dojść 10 km. Teraz taki dystans jest dla mnie jak spacer po mieście. Dzięki bieganiu zacząłem też zwiedzać więcej miejsc. Siłą rzeczy, aby przebiec 20 km musiałem urozmaicać trasy – dodaje.

A dlaczego Alpy? Brzoza tłumaczy, że miejsce, w którym organizowany jest bieg Swiss Alps 100 bardzo go urzekło. – Cieszę się, że poznam nowy, ciekawy teren. Myślę, że dla każdego, kto trenuje biegi ultra, bliskość przyrody i natury jest ważna.

Adam Brzoza fotografią zajmuje się profesjonalnie od 2000 roku. Poza bieganiem i fotografią pasjonuje się również przyrodą, górami i ginącymi zawodami, które uwiecznia na zdjęciach. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej Brzozy, pragnie pokazać góry, krajobraz od strony tajemniczej, czasem mrocznej a czasem bajkowej. Często sięga też po „piękno codzienności”.

Bieganie w górach

Bieganie cieszy się rosnącą popularnością również w Polsce. Coraz więcej osób decyduje się urozmaić trasy i zamiast biegać po asfalcie czy lesie, wybiera góry. To o wiele bardziej wymagająca forma joggingu. Wysiłek wynagradzają malownicze widoki mijane na trasie. Co roku w Polsce organizowane są zawody dla biegaczy górskich. Niektóre z nich, takie jak Bieg Rzeźnika w Bieszczadach, Bieg ultra Granią Tatr czy Ultramaraton Babia Góra uchodzą za kultowe.