WiFi w samolocie to temat, który wraca na tapet niezmiennie od kilkunastu lat. W większych miastach bezprzewodowy internet jest dostępny już niemal wszędzie: od centrów handlowych po niektóre parki. Przyzwyczailiśmy się do tego, że jesteśmy online przez większość czasu. Lekarze regularnie przypominają, że taki tryb życia nie służy naszej psychice. Niedawno opublikowane badania wyjawiły, w jakim wieku media społecznościowe najbardziej szkodzą młodzieży.

Czy w samolocie jest WiFi?

Bezprzewodowy internet raczej nieprędko będzie dostępny w każdej linii lotniczej i na każdym połączeniu. Fakt, długie loty trwające od kilku do kilkunastu godzin mogą być bardzo nużące, ale żeby zapewnić pasażerom rozrywkę, przewoźnicy oferują bogatą ofertę atrakcji. W trakcie lotu możemy już przykładowo oglądać filmy, seriale, grać w gry czy słuchać muzyki. WiFi w samolocie ma być ukłonem nie tylko w stronę znudzonych podróżnych, ale też osób, które z różnych powodów – często zawodowych – nie mogą sobie pozwolić na dłuższy czas offline.

Jako pierwsza w 2003 r. dostęp do sieci WiFi – wyłącznie na najdłuższych dystansach – zaoferowała podróżnym niemiecka linia lotnicza Lufthansa. Od tamtej pory inni przewoźnicy również udostępnili taką usługę za dodatkową opłatą. Z bezprzewodowego internetu mogą skorzystać podróżni latający w długie trasy między innymi liniami Quatar Airways i KLM.

Elon Musk kontynuuje internetowe podboje

Czy WiFi w samolocie stanie się bardziej dostępne? Tematem od pewnego czasu interesuje się Elon Musk, najbogatszy człowiek na świecie. Niedawno przedsiębiorca kupił Twittera za 44 miliardy dolarów. Jego wpływy stale rosną. Kilka dni temu zarządzana przez Muska firma SpaceX podpisała pierwszą umowę z przewoźnikiem lotniczym, w celu zapewnienia bezprzewodowego Internetu podczas lotu za pomocą sieci satelitarnej Starlink. Umowa dotyczy półprywatnych usług odrzutowych JSX i obejmuje wyposażenie 100 samolotów w sprzęt Starlink. Pierwszy taki samolot wystartuje jeszcze w tym roku.


fot. Richards Scharrocks / Getty Images

Dalszym celem jest udostępnienie szybkiego internetu w komercyjnych liniach lotniczych. Ed Bastian, dyrektor generalny amerykańskiego przewoźnika Delta Air Lines, powiedział niedawno w jednym z wywiadów, że firma Muska prowadziła testy eksploracyjne technologii Starlink w samolotach tej linii. Delta obsługuje połączenia z USA do Europy, Azji, na Bliski Wschód, Ameryki Łacińskiej i Kanady.

Od 2019 r. na niską orbitę okołoziemską SpaceX wystrzeliła około 200 satelitów Starlink. Sieć nie została jeszcze w pełni wdrożona, ale już oferuje szerokopasmowy dostęp do Internetu tysiącom klientów w kilku krajach. Miesięczna opłata wynosi 110 dolarów, czyli około 488 zł.

Starlinki na niebie. Jak je rozpoznać?

Od czasu do czasu satelity Elona Muska można zobaczyć na nocnym niebie – również nad Polską. Mówi się, że wyglądają jak „kosmiczny pociąg” i rzeczywiście coś w tym jest. To rząd świecących punktów, które miarowo poruszają się po niebie w kierunku zachód-wschód. Starlinki mogą mieć różną jasność i lecieć w nierównych odstępach między sobą. To zależy, ile czasu upłynęło od ich wystrzelenia. Ostatnio Polacy, mogli je zobaczyć w styczniu 2022 r.


fot. Alan Dyer Stocktreck Images / Getty Images

Astronomowie z dystansem podchodzą do internetowych podbojów. Jak podkreślają, im więcej satelitów na orbicie, tym większe utrudnienia dla nauki. Obiekty zostawiają smugi świetlne, przez co zdjęcia astronomiczne są mniej czytelne.