Zobacz GALERIĘ >>>

Nurkowanie jest fantastyczne, ale nurkowanie z TAKIEJ wysokości wymyka się wszystkim kategoriom.

Sezon cliff-diving wciąż trwa. Za nami piąty przystanek międzynarodowych zawodów Red Bull Cliff Diving. Wszystko odbyło się nad Adriatykiem we włoskim Polignano a Mare. Miasto położone w południowej części Włoch i wznosi się nad przepaścią, w związku z czym zapewnia idealne warunki do cliff divingu. Czyli czego? No właśnie.

 

Z górki na pazurki

Cliff diving to skoki do wody z wysokości. Oddaje się je w naturalnej scenerii - z klifowych brzegów niedostępnych dla zwykłych plażowiczów.

Uczestnicy Red Bull Cliff Diving skaczą z ok. 30 m (już z wysokości 6 metrów nabiera się prędkości ok. 40 km/h!). Trzeba pamiętać, że przy takiej prędkości tafla wody wydaje się twarda jak beton. To właśnie dlatego tak ważna jest technika. By uniknąć bolesnego zderzenia z wodą, skoczkowie wykonują w powietrzu specjalne akrobacje.

Wykonywane w locie figury, prędkość i okoliczności przyrody sprawiają, że sportowe show jest naprawdę widowiskowe! Gwarantujemy, po obejrzeniu tego wideo, wydobędzie się z ciebie głośne „wow!”:

 

Najlepsi nad Adriatykiem

Zawody w Polignano a Mare zakończyły się sukcesem Artema Silchenki z Rosji i Kanadyjki Lysanne Richard. Polscy kibice mieli zaś okazję dopingować Krzystofa Kolanusa, który zajął jedenastą lokatę.

Wydarzenie przyciągnęło ok. 70 tys. widzów.

Źródło: redbullcontentpool.com