Ayahuaskę często nazywa się po prostu la purga, czyli czyścicielką. „W naszym sposobie oczysz-czania jest zawarty ukryty język. Nie bez powodu czasem oczyszczamy się poprzez usta, czasem poprzez tylną część ciała, a czasem poprzez płacz”, mówi Luzmila. W wizjonerskim stanie świado-mości silnej potrzebie wymiotowania często towarzyszą „złe odczucia” albo trudne wspomnienia. Możemy czuć zazdrość, obrzydzenie i wyrzuty sumienia albo mieć wrażenie, że po całym naszym ciele chodzą pająki. Czyszczenie ma charakter nie tylko metafizyczny, a również czysto cielesny. Za jego sprawą uwalniamy się (często w niezwykle dramatyczny sposób) od emocjonalnego bagażu i duchowej „ociężałości” wywoływanej przez nudności. Wielu ludzi obawia się wymiotowania, ale osoby pijące ayahuaskę uczą się tego, że czyszczenie może być uzdrawiającym balsamem dla duszy.

Potężne efekty przeczyszczające i psychoaktywne wywoływane przez wywar są wykorzystywane do diagnozowania i leczenia indywidualnych chorób, a także zbiorowej traumy. W swojej rozprawie doktorskiej antropolożka Elsje Maria Lagrou stwierdza, że w społecznościach Kashinawá w północ-no-zachodniej Brazylii ayahuasca jest „środkiem transportu oraz transformacji i służy do odzyski-wania kontaktu z niewidzialnymi poziomami kosmosu, a także do wywoływania imaginacyjnego doświadczenia, poprzez które uobecnia się świat i historie opisywane w mitach”.

Wiara w kontakt z duchami jest wszechobecna w niezliczonych tradycjach ayahuaskowych w Amazonii. Mogą to być duchy pomocne, wyniosłe lub złowrogie; duchy o wyglądzie ptaków, węży lub lwów; duchy o wyłupiastych oczach; duchy zmarłych i tak dalej.

Antropolog i etnobotanik Wade Davis pisze w przedmowie do wydanej w 2004 roku książki pt. The Lost Amazon zawierającej zdjęcia Richarda Schultesa z Amazonii:

"Tatuyo i Barasana porównują yagé do rzeki – do podróży, którą człowiek odbywa nad ziemią i pod wodą do najodleglejszych miejsc, w których żyją zwierzęcy nauczyciele, a błyskawice czekają na swoje narodziny. Antropolog Geraldo Reichel-Dolmatoff napisał, że po wypiciu yagé człowiek po-wraca do kosmicznego łona i doświadcza odrodzenia. Przedziera się przez łożysko zwyczajnej percepcji i trafia do wymiaru, w którym może poznać śmierć i życie poprzez poczucie kontaktu z pierwotnym źródłem wszelkiego istnienia".

Amazońska praktyka szamańska cechuje się ambiwalencją, której znaczna większość ludzi Zachodu jeszcze nie rozumie. We współczesnej kulturze New Age istnieje tendencja do oddawania czci sza-manowi i uważania go za nowy typ duchowego guru lub mistrza, który przybywa z dżungli wraz z oświeconym kodeksem etycznym. Jest to jednak zachodnia interpretacja kultur, które nie podzielają naszych dualistycznych koncepcji dobra i zła oraz kapłanów i grzeszników. „Amazońscy szamani nigdy nie twierdzili, że są mędrcami lub świętymi”, pisze antropolog Jeremy Narby w zbiorowej publikacji pt. Ayahuasca Reader z roku 2000. „Ich praca polega na wywoływaniu transformacji poprzez oczarowywanie klientów”.