Atmosfera nostalgii była tym, co przyciągnęło Kaia Fagerströma, fotografa amatora, do opuszczonych zabudowań w pobliżu jego letniego domku w Suomusjärvi, wiejskim rejonie Finlandii.

Kiedy zerkał przez wybite okna i szpary w drzwiach, zobaczył małe ślady zwierząt. Myszy, borsuki i inne dzikie stworzenia rozgościły się tu, gdy ludzie umarli lub się wyprowadzili.

– Kiedy wchodzę do tych domów, mam wrażenie, że cofam się w czasie – mówi mężczyzna, który pracuje jako zarządca nieruchomości pewnej parafii w mieście Salo. – Świadomość, że przyroda odzyskuje miejsca, które kiedyś wypożyczyła człowiekowi, stanowi dla mnie pociechę – dodaje.

Tak powstało to śliczne zdjęcie.