artykuł promocyjny

Mowa o rysiu euroazjatyckim. Występuje w gęstych lasach Puszczy Białowieskiej, Knyszyńskiej, Augustowskiej, Piskej, Romnickiej i Boreckiej, a ostatnio też na Bagnach Biebrzańskich. Na południu naszego kraju rysie bytują na Polesiu, Roztoczu i w Bieszczadzkim Parku Narodowym.

Rysie wracają też do Pomorza Zachodniego dzięki działaniom Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, wspieranego przez WWF Polska. W tym roku trafiło tam aż 13 osobników! Radość jest tym większa, że jedna z samic zdążyła już wydać na świat potomstwo.

Co grozi futrzastemu królowi?
Widok rysia w jego naturalnym środowisku jest niezwykle rzadki. Nie tylko dlatego, że – jak każdy kot – porusza się niemal bezdźwięcznie, unika towarzystwa ludzi i bytuje na trudno dostępnych obszarach. To też najmniej liczny duży drapieżnik żyjący w Polsce. Badacze doliczyli się zaledwie 200 osobników. Z czego to wynika?

Aby dobrze to wyjaśnić, zacznijmy od pokarmu rysia. Stanowią go głównie sarny, jelenie, młode łosie i dziki, ale też mniejsze ssaki, gryzonie i ptaki. Jeżeli te zwierzęta nie znajdą dla siebie odpowiednich warunków bytowania, również i rysie nie będą miały czego szukać na tych obszarach. Niestety na coraz szerszą skalę prowadzone są tam prace melioracyjne i utrzymaniowe, co narusza naturalny charakter tych terenów. Ta działalność jest jednak monitorowana ramach programu Strażnicy Rzek, gdzie WWF Polska zbiera dokumentację, tworzy ekspertyzy i przeprowadza konsultacje, a w razie potrzeby – interweniuje.

Rysie potrzebują do życia również ogromnej przestrzeni, sięgającej aż 250 kilometrów kwadratowych na jednego osobnika. Dotyczy to zwłaszcza samców, które dążą do tego, aby zapłodnić jak największą liczbą samic. Z kolei na tych ostatnich spoczywa trud samotnego wychowania młodych. Z tego powodu rzadko zdarza się, że liczący od 1 do 4 młodych miot w całości dożywa dojrzałego wieku. Samotniczy tryb życia to zatem kolejny czynnik sprawiający, że ryś jako gatunek jest niezwykle wrażliwy.

Inne niebezpieczeństwa, z jakimi muszą mierzyć się rysie każdego dnia, to inne dzikie zwierzęta, puszczane wolno psy i w końcu ludzie. Intensywne polowania i kłusownictwo doprowadziły do wyginięcia rysia zarówno w naszej części Europy, jak i na zachodzie kontynentu. Pomimo objęcia tego gatunku ścisłą ochroną, problem kłusownictwa wciąż istnieje. Nie zapominajmy też o nieuważnych kierowcach. Coraz bardziej zurbanizowane tereny oraz rozbudowująca się infrastruktura drogowa i kolejowa są więc śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla rysiów, ale również zwierząt, które stanowią pokarm tych kotów.

Do podzielenia przestrzeni życiowej rysiów przez drogi dochodzi przekształcanie naturalnych lasów w lasy gospodarcze. Rysie nie są w stanie znaleźć w nich ani kryjówek, ani spokoju, nie mówiąc o warunkach do wychowania młodych.

Na pomoc rysiowi
WWF Polska walczy o przetrwanie tego gatunku już od lat, współpracując też z innymi organizacjami. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu rysie otrzymały cztery nowe woliery na Mazurach, mają zapewnione pożywienie i otoczone są ciągłą opieką.

Doszliśmy do momentu, że to nie rysie są zagrożeniem dla ludzi – jest wręcz odwrotnie. Jednak dzięki wieloletnim działaniom edukacyjnym podejmowanym przez WWF Polska stopniowo zmienia się stosunek ludzi do takich zwierząt jak rysie czy wilki. Efekty są zauważalne: coraz więcej osób jest przeciwnych strzelaniu do dużych drapieżników.

Jeżeli los rysiów i stan całego ekosystemu jest wam bliski, śledźcie i wspierajcie inicjatywy WWF na www.wwf.pl. To właśnie dzięki wam szczęśliwców, którzy dostrzegą rysia w jego naturalnym środowisku, może być coraz więcej.