Film Daniela Truszkowskiego to wyprawa w najwyższe partie Tatr oraz w tatrzańskie doliny. To obraz zmian, jakie w surowym górskim krajobrazie, potrafią uczynić pory roku.

- Najlepiej wspominam te zimowe wyjścia, choć nie wszystkie były zwieńczone udanymi kadrami. Góry strzegą swoich tajemnic, ale w zamian dają cierpliwość i motywację do ich zdobywania - mówi twórca filmu Daniel Truszkowski.

Świetnie wypada zestawienie tego, co pozornie niezmienne - gór i symbolizujących przemijalność pór roku. W oddaniu tego pomogła technika timelapse, na którą zdecydował się autor. Jego zdaniem to rozwiązanie pozwala zobaczyć więcej. - To nie oznacza, że można zobaczyć wszystko. Góry to przygoda na całe życie. One nigdy nie pozostają takie same. Światło, powietrze, chmury... wszystko to sprawia, że to samo miejsce wygląda inaczej.

- Dodam jeszcze, że bardzo przypadły mi do gustu tatrzańskie schroniska. Czekałem tam na lepszą pogodę, poznawałem ludzi gór, delektowałem się szarlotką. Przyznam, że najlepiej smakowała ta w Roztoce.  (...)  Bardzo dziękuję za mandat zaufania pani ze schroniska z Doliny Pięciu Stawów. Zapomniałem portfela, co nie przeszkodziło mi w zjedzeniu porządnego obiadu - śmieje się autor.

Tę prawdziwą miłość do gór, nie tylko do ich fotografowania czy wędrówek, czuć w kadrach Truszkowskiego. Takie ujęcia mógł uchwycić tylko ktoś, kto naprawdę kocha góry.

PS. Pamiętajcie o włączeniu trybu pełnoekranowego i ustawieniu najlepszej jakości. Warto!

 

Zdjęcia i montaż: Daniel Truszkowski
Muzyka: Dawid Mazurek