Głodny drapieżnik – być może pająk, ptak lub wąż – odgryzł jej przednią nogę, zostawiając dyndający kawałek. I choć salamandrze udało się uciec prześladowcy, to zaraz wpadła w żywicę. 

I tak oto mały płaz przetrwał w bursztynie. George Poinar Jr., biolog z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie, który specjalizuje się w zagadnieniach związanych z bursztynem, twierdzi, że gdy kilka lat temu w Republice Dominikany ten okaz wpadł mu w ręce, nie zdawał sobie sprawy, jakiej wagi jest to znalezisko. Dopiero niedawno uświadomił sobie, co jest w środku. Salamandra! To pierwszy przypadek znalezienia tego płaza w bursztynie. Do tego jest to jedyny znany okaz tej salamandry. 


Na podstawie widocznych cech fizycznych, takich jak przednie i tylne łapy z błoną pławną, uznano ją za nowy gatunek. – Ten przypadek doskonale pokazuje, jak wiele nieznanych nam stworzeń istniało miliony lat temu – komentuje Poinar.
 

Tekst: A.R. Williams