Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat postęp technologiczny w tym, co zabieramy ze sobą w góry sprawił, że skład plecaka absolutnie się zmienił. "W latach 90-tych standardem przy dłuższej wyciecze, nie wyprawie, był plecak o pojemności 90-100 litrów. W tej chwili zabieramy plecak około 60-litrowy. Do środka mieści nam się dokładnie to samo, co mieściło się nam w latach 90-tych, tylko że cały sprzęt jest dużo mniejszy i dużo lżejszy" - mówi PAP Krzysztof Kapluk, kierownik sklepu turystycznego w Poznaniu.
 

Ekspert zauważa, że wszystkie tego typu rozwiązania, które sprawiają, że nosimy ze sobą mniej pozwolą nam być pewniejszym, że dojdziemy do celu, bo zużyjemy mniej siły i na pewno będą bardzo pomocne. "To wydarzyło się w absolutnie każdej dziedzinie - od obuwia poprzez skarpetki, bieliznę, tym, co na siebie zakładamy i tym, co ze sobą zabieramy. Miniaturyzacja i poprawa parametrów technologicznych sprawiła, że jest nam po prostu łatwiej" - tłumaczy.
 

Akumulator na plecach
 

Wśród nowości, które ułatwiają życie w górach podczas ich podbojów, warto wskazać na gadżety związane z przechowywaniem i zabieraniem ze sobą prądu, czyli powerbanki, takie małe przenośne baterie, a jak wiadomo wszyscy używamy telefonów - również w górach. "Zwykle są to smartfony, których czas działania na jednej baterii nie jest dość długi. Takie powerbanki to sprzęt, który powinien posłużyć nam do wezwania pomocy. Jeśli wyczerpiemy baterię bawiąc się telefonem, robiąc sobie zdjęcia itd. to w kluczowym momencie może się okazać, że nie możemy zadzwonić po pomoc. Stąd też na pewno z punktu widzenia bezpieczeństwa to rewolucja elektryczna, która się wydarzyła, będzie czymś, na co warto zwrócić uwagę i warto zabrać ze sobą przenośne źródło energii elektrycznej" - radzi Kapluk.
 

Jak przyznaje ekspert, ciężko przewidzieć, czym producenci specjalistycznych sprzętów jeszcze mogą nas zaskoczyć, co by nam ułatwiło życie w górach, bo wszystko rozwija się bardzo dynamicznie. "Jeśli zerknęlibyśmy chociażby na to, co się dzieje na rynku latarek - kiedyś standardem była duża, ciężka i mocna latarka, a teraz rewolucja w technice diodowej sprawiła, że latarki są 10 razy mniejsze i 20 razy mocniejsze, a w dodatku działają jeszcze zdecydowanie dłużej na takim samym komplecie baterii. Stąd też na pewno te wszystkie nowinki sumarycznie będą poprawiały to, jak czujemy się w górach" - kwituje Kapluk.
 

Źródło: PAP