Co się jednak stanie, gdy zmienimy instrumentarium z rockowych gitar i perkusji na starą katarynę używaną w wesołych miasteczkach? To wyjątkowy instrument, który jednocześnie potrafi odgrywać melodię i rytmikę za pomocą skomplikowanego systemu organów i mechnicznych perkusjonaliów. 
 

Kataryna, na której Alexey Rom odegrał "Bohemian Rhapsody" pochodzi z zakładu Charlesa Marenghiego, paryskiego konstruktora, którego dzieła są kolekcjonerskimi skarbami, niektóre po dziś dzień można usłyszeć w wesołych miasteczkach, na przykład w Wielkiej Brytanii. 
 

Utwór, który uratował Queen
 

Wydanie w 1975 utworu przez Queen było wielkim wydarzeniem - dla przemysłu muzycznego, dla fanów rocka i dla samego zespołu. Z początku wytwórnia nie była przekonana do wyboru muzyków, którzy chcieli pormować nim album "A night at the opera". Bogaty aranżacyjnie, długi (jak na radiowe normy) i pełen ukrytych nawiązań utwór stał się rockowym hymnem.
 

Oprócz zachwytów publiczności do dziś producenci muzyczni analizują go jako przykład doskonałej produkcji. Jak wspominał później gitarzysta Queen, Brian May, dzięki sukcesowi tego singla udało się uratować zespół przed rozpadem. W tamtym czasie, mimo wydania wcześniej rewelacyjnych płyt, muzycy mieli poważne problemy finansowe i rozważali zaprzestanie grania. Na szczęście historia potoczyła się inaczej