Ernest Shackleton w towarzystwie 27 śmiałków we wrześniu 1914 wyruszył na podbój Antarktydy. Cel wyprawy? Przeciąć kontynent w poprzek od Morza Weddella do Morza Rossa, zaliczając po drodze sam biegun. Niestety natura dała znać o swojej sile. Po sześciu tygodniach zmagań z oceanem trójmasztowiec „Endurance” został zmiażdżony przez krę, pozostawiając rozbitków na pastwę antarktycznej zimy, gdy znajdowali się 160 km od lądu Antarktydy. Lód skuł wodę i uwięził statek oraz załogę, która rozpoczęła walkę o przetrwanie. 27 października 1915 roku Endurance został zmiażdżony i zatonął pod lodem. Cała załoga podjęła desperacką próbę dotarcia na kraniec kry lodowej ciągnąc za sobą 3 szalupy ratunkowe.

Załoga szczęśliwie dopłynęła do Wyspy Słoniowej i tam rozbiła swoje obozowisko. Większość członków wyprawy pozostała na wyspie pod dowództwem Franka Wilda, zaś Shackleton przedostał się w małej łodzi ratunkowej przez najburzliwsze morze świata na odległą o 1200 km Georgię Południową, aby sprowadzić pomoc dla swojej załogi. 20 maja 1916 roku, po 36 godzinnym marszu wszyscy dotarł do przystani. Wszyscy członkowie wyprawy zostali uratowani przez Shackletona do końca sierpnia 1916 roku.

Część polarników utknęła jednak na Lodowcu Szelfowym Rossa. A wszystko z powodu statku „Aurora”, który miał zabrać do domu ekipę z Lodowca Rossa oraz resztę powracającej z bieguna wyprawy. Niestety zerwał się z cumy podczas zamieci i odpłynął w nieznane. W efekcie, polarnicy na Lodowcu Szelfowym Rossa, zamiast spędzić tam kilka miesięcy, zostali odcięci od świata na całe dwa lata – od stycznia 1915 roku do stycznia 1917 roku, kiedy to załodze „Aurory” wreszcie udało się ich uratować.

W tym czasie załoga zmagała się z ekstremalnymi mrozami, głodem oraz chorobami. Otaczającą codzienność dokumentowała na nitrocelulozowych negatywach, które porzuciła na wyspie.

Po 100 latach zostały one odkryte w lodzie podczas renowacji budynku, w porzuconej przez polarników chacie. Nowozelandzki konserwator z trudem zdołał odzyskać zrobione przed wiekiem fotografie.

Na zdjęciu, które przetrwało tyle czasu ukryte w bloku lodowym na Antarktydzie, widać jednego z ocalałych członków wyprawy - Alexandra Stevensa.