Źródło: Muzeum Tatuażu oraz Artur Budny / Artiframe
Zapraszamy was na wirtualną wycieczkę po gliwickim Muzeum Tatuażu. Kolejna tego typu placówka jest dopiero w Amsterdamie!
Źródło: Muzeum Tatuażu oraz Artur Budny / Artiframe
W ubiegłym wieku tatuaż kojarzył się raczej negatywnie. Dla osób, które przetrwały piekło obozów koncentracyjnych często jedynym skojarzeniem pozostaje obozowy numer wytatuowany na ramieniu przez Niemców.
Dorastający w PRLu pamiętają tatuaż więzienny. W latach 70tych XX wieku stał się on także jednym z atrybutów gitowców, polskiej kontrkultury wyrosłej z blokowisk i czerpiącej z więziennej grypsery.
W ciągu dwóch ostatnich dekad odbiór tej formy zdobienia ciała znacznie się zmienił.
Przełom XX i XXI wieku to czas wysypu w Polsce pracowni tatuażu. W wielu miastach zaczęły działać studia zajmujące się rozwijaniem projektów artystycznych. Obok najpopularniejszych smoków i czaszek zaczęły pojawiać się formy charakterystyczne dla konkretnych artystów.
Obecnie w Polsce działa wiele pracowni, a polscy artyści uznawani są na świecie i przywożą nagrody z zagranicznych konwencji. Tatuaż już nie jest znakiem społecznego wyrzutka, ale ozdobą.
W gliwickim muzeum możemy prześledzić jego historię oraz zobaczyć jego różne formy - także spoza naszego kręgu kulturowego.
Na ekspozycji zobaczycie między innymi narzędzia do wykonywania zdobień. Najstarsze maszynki elektryczne w zbiorach pochodzą z lat 40-tych XX wieku.
Część ekspozycji poświęcona tatuażowi etnicznemu natomiast pozwala zobaczyć instrumenty za pomocą których swoje ciała zdobili członkowie grup etnicznych Polinezji, czy Japończycy. Tatuaż wykonywany tą metodą był długą i żmudną pracą, o wiele trudniejszą dla tatuowanego i dla artysty niż obecne techniki.
Tatuaż to jednak nie tylko narzędzia. W gliwickim muzeum zobaczycie także stare artykuły z gazet poświęcone tematowi i zdjęcia.
Wystawa poświęcona tatuażowi etnicznemu pokazuje także ryciny i pocztówki.
I wreszcie crème de la crème czyli wzory - tych znajdziemy tu bardzo wiele, zarówno historycznych jak i nowoczesnych. Przy okazji odwiedzający mogą zapytać skąd popularność takich motywów jak kotwica, palmy, syreny. To kiedyś, bo dzisiaj królują sowy, ptaki, motywy historyczne i z popularnych filmów.
Fot. Artur Budny / Artiframe
Muzeum możecie zwiedzać od poniedziałku do soboty od 10:00 do godziny 18:00. Poza wystawami stałymi często odbywają się tam czasowe wystawy malarstwa, a w ubiegłym roku urządzono tak pokaz bodypaintingu - czyli sztuki malowania obrazów na ludzkim ciele.