Mardi Gras: co to?


Mardi Gras to w dosłownym tłumaczeniu tłusty wtorek, a mianem tym określa się dzień poprzedzający Środę Popielcową. Na całym świecie, to ostatni dzień karnawału, czyli czas, kiedy jeszcze można pozwolić sobie na zabawę i napełnienie brzucha tłustymi przysmakami.

Tradycja Mardi Gras została zapoczątkowana we Francji, gdzie w czasach średniowiecznych przywędrowała z Rzymu i Wenecji. We francuskiej tradycji, karnawał był hucznie świętowany aż do XX wieku. Najbardziej na znaczeniu stracił po II wojnie światowej.

Obecnie, Mardi Gras nadal świętowany jest w wielu francuskich miastach (największa parada odbywa się w Paryżu), ale z całą pewnością, imprezom brakuje dawnego rozmachu, a w paradach uczestniczy coraz mniej osób. 

Paryskie obchody Mardi Gras najczęściej zaczynają się na Placu Gambetta i zmierzają w kierunku Placu Republiki. Jako że wtorek nie jest dniem wolnym od pracy, impreza organizowana jest w niedzielę. 

Mardi Gras, choć pod różnymi nazwami, jest obchodzony właściwie w każdym kraju z katolicką tradycją. Obecnie, podejście do tematu Wielkiego Postu, który ma służyć wyciszeniu przed Wielką Nocą, stało się dość luźne, mimo to, karnawał wciąż jest doskonałą okazją do zabawy.

Mardi Gras na świecie

Mardi Gras wiąże się z tradycją jedzenia tłustych potraw. We Francji, gdzie zapoczątkowano tę tradycję, na stołach goszczą przede wszystkim pączki, des merveilles (przypominające nieco nasze faworki), gofry i crepes suzette - naleśniki z sosem pomarańczowym. Warto jednak podkreślić, że w kraju nad Sekwaną, czas "wielkiego obżarstwa" nie ogranicza się wyłącznie do jednego dnia. Francuzi zajadają tłuste smakołyki przez cały okres karnawału, od Galette de rois, przez Le Chandeleur, po Mardi Gras.

W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i w Australii, Mardi Gras jest znany jako Pancake Tuesday i jak wskazuje na to sama nazwa, tradycja nakazuje jeść wówczas naleśniki. W krajach Europy Północnej, tradycyjną potrawą jest semla, czyli ciastko z bułki pszennej ze słodkim nadzieniem. 

W polskiej tradycji, "dzień obżarstwa" przypada na ostatni czwartek przed Środą Popielcową. Zgadza się, mowa o tłustym czwartku. Huczna zabawa przypada natomiast na ostatni wtorek przed Środą Popielcową, zatem nasza tradycja znacząco różni się od zapoczątkowanej we Francji.

Mardi Gras jest obchodzony w wielu miejscach na świecie, a każdy kraj ma swoją receptę na karnawałową zabawę. Najhuczniej, ostatni dzień karnawału jest celebrowany w Rio De Janeiro, ale obchodom tym niewiele ustępuje wielka impreza w Nowym Orleanie.

Co warte podkreślenia, w Luizjanie, karnawał jest celebrowany już od święta Trzech Króli. Właściwie w każdy weekend organizowane są mniejsze lub większe parady, ale prawdziwa zabawa rozpoczyna się dopiero w tłusty wtorek.

Uliczna impreza rozpoczyna się już o poranku. Mieszkańcy miasta i przyjezdni zbierają się tłumnie na ulicy, większość osób przyodziewa kolorowe kostiumy i maluje twarz w "karnawałowe barwy". Ulicami Nowego Orleanu przemieszcza się nie jedna, a kilka niezależnych parad. Kolorowo przyozdobione wozy i platformy, mażoretki i orkiestry reprezentujące swoje uczelnie - to wszystko tworzy klimat, którego nie można spotkać nigdzie indziej.  

Wciąż kultywowaną tradycją jest King Cake, czyli królewskie ciasto lub ciasto Trzech Króli. Zgodnie z panującym obyczajem, każdy uczestnik obchodów Mardi Gras jest zobowiązany do zakupu specjalnie pieczonego na tę okazję kolorowego ciastka. Każda osoba, która w swoim cieście znajdzie figurkę Dzieciątka Jezus, jest zobowiązana do przyniesienia przyszłorocznego King Cake.

Mardi Gras: kostiumy

Mardi Gras to bez wątpienia jeden z najbardziej kolorowych dni w roku. Uczestnicy parad przebierają się w wielobarwne kostiumy, malują twarze, zakładają maski. W kwestii doboru przebrania, panuje spora dowolność, ale tradycyjnie, dominującymi kolorami są: żółty, zielony i fioletowy. W Wenecji, wielobarwne przebrania łączone są ze złotymi maskami. 

W nowym Orleanie, kostiumy najczęściej stanowią nawiązanie do panującej w Stanach Zjednoczonyach sytuacji polityczno-społecznej. Nie jest to jednak obowiązującą regułą, a w kwestii kostiumów panuje spora dowolność. W tradycji Mardi Gras, pomija się kostiumy symbolizujące śmierć. Preferowane są radosne przebrania.

Kiedyś, na ulicach Nowego Orleanu nie brakowało kobiet, świętujących ostatni dzień karnawału topless. Obecnie, władze nie patrzą na to przychylnym okiem (mimo że tłusty wtorek obchodzony jest hucznie, dla Amerykanów to wciąż święto rodzinne), ale tego typu "wyskoki" wciąż nie należą do rzadkości.