Według WHO na cholerę zmarło już 1146 osób, a prawie jedną trzecią ofiar śmiertelnych stanowią dzieci poniżej 15. roku życia. Epidemia obejmuje już 85 proc. terytorium kraju, ale najtrudniejsza sytuacja panuje na obszarach kontrolowanych przez szyickich rebeliantów Huti na północy i zachodzie kraju.
 

Jak informuje WHO, w ub. tygodniu 187 osób zmarło na cholerę, a 37 808 zaraziło się tą chorobą. Był to pierwszy spadek infekcji od końca kwietnia, ale WHO zastrzegła, że należy ostrożnie podchodzić do tych danych, gdyż mogą być one niepełne.
 

Epidemia wybuchła w październiku i rozszerzała się do grudnia. Następnie zaczęła zanikać, ale nigdy nie została w pełni opanowana. Nowy wzrost liczby przypadków zaobserwowano w kwietniu.
 

Państwowy system ochrony zdrowia i system sanitarny pogorszyły się w Jemenie z powodu wojny pomiędzy rebeliantami Huti i siłami lojalnymi wobec oficjalnych władz, wspieranymi przez koalicję arabską pod kierownictwem Arabii Saudyjskiej. Obecnie w pełni działa mniej niż połowa placówek zdrowotnych w kraju.
 

Jemen jest pogrążony w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Jednak jego władza jest w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaida.
 

Cholera to ostra bakteryjna choroba przewodu pokarmowego wywoływana przez spożycie skażonej wody i jedzenia, objawiająca się m.in. silną biegunką. W ciągu zaledwie kilku godzin może doprowadzić do śmierci z odwodnienia.
 

Źródło: PAP