Raport jest częścią programu działań WHO na najbliższe 4 lata. Opisano w nim zarówno cele, które organizacja chce zrealizować jak i problemy, do których natychmiast trzeba się odnieść. 

1. Ruch Antyszczepionkowy 

Konsekwencje działań ruchu antyszczepionkowego pojawiły się na liście po raz pierwszy. W przeciwieństwie do pozostałych punktów listy rozwiązanie znane jest tutaj od dekad i nie ma potrzeby wymyślać niczego rewolucyjnego. Problem w tym, by rosnąca grupa ludzi przestała wierzyć teoriom spiskowym i przyjęła do wiadomości fakty. 

Według danych Research!America oraz  American Society for Microbiology od początku XXI wieku udało się uniknąć 21 milionów chorych w szpitalach oraz około 732 tysięcy zgonów wśród amerykańskich dzieci – właśnie z powodu obowiązkowych szczepień. Polski Generalny Inspektor Sanitarny, powołując się na dane Światowej Organizacji Zdrowia dodaje, że w 2017 roku w Europejskim Regionie WHO zanotowano ponad 24 tysiące zachorowań na odrę, podczas gdy rok wcześniej było ich zaledwie trochę ponad 5 tysięcy. Od stycznia do września 2018 naliczono ich już 52 tysiące, najwięcej w Rumunii, Francji, Grecji oraz we Włoszech. Wśród krajów poza Unią Europejską przoduje Ukraina, kolejna jest Rosja oraz Serbia. 

Zachorowania na odrę w okresie 01.01-05.10.2018

Kraje UE:

  • Rumunia – 5100
  • Francja – 2702
  • Grecja – 2290
  • Włochy – 2248

Kraje poza UE:

  • Ukraina – ponad 32000
  • Rosja - 1953
  • Serbia - 5741

Silną stroną ruchu jest skuteczne rozprzestrzenianie swoich interpretacji badań oraz  teorii spiskowych dzięki mediom społecznościowym, filmom internetowym oraz wsparciu znanych osobistości. W USA histerię antyszczepionkową podsycał między innymi Jim Carrey, Kat von D, Charlie Sheen czy prezydent Donald Trump.

Prezydent Donald Trump / MANDEL NGAN/AFP/East News

W Polsce także nie brakuje znanych postaci podważających bezpieczeństwo szczepień, w tym polityków, czego przykładem jest działalność Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych i wspieranego przez nich Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP". Główna postać stowarzyszenia, Justyna Socha na początku roku przegrała proces z lekarzem doktorem Pawłem Grzesiowskim, którego pomówiła o bycie lobbystą koncernów farmaceutycznych. Grzesiowski krytykował forsowany przez "Stop NOP" projekt dobrowolności szczepień. Jego nazwisko pojawiło się w petycji do premier Beaty Szydło "Stop lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej". Justyna Socha została przez sąd uznana za winną pomówienia i naruszenia dobrego imienia lekarza. Skazano ją na 2 tysiące złotych grzywny i 10 tysięcy nawiązki na rzecz Samodzielnego Publicznego Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie. 

Justyna Socha, szefowa "Stop NOP" / ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

2. Zanieczyszczenie powietrza i zmiany klimatyczne

Według danych WHO aż dziewięć na dziesięć osób oddycha zanieczyszczonym powietrzem. Mimo tego, że politycy (szczególnie ci, których bliscy, krewni, znajomi lub oni sami czerpią zyski z branż związanych z paliwami kopalnymi) chętnie zaprzeczają faktom odnośnie niebezpieczeństw takiego stanu. Prezydent Donald Trump nie wierzy w zmiany klimatyczne, a prezydent Andrzej Duda podczas konferencji dotyczącej adaptacji polskich miast do zmian klimatu stwierdził: „Ja nie wiem, na ile w rzeczywistości człowiek przyczynia się do zmian klimatycznych. Zdania naukowców są bardzo różne, wiemy doskonale o tym, że mamy też do czynienia ze skrajnościami.”

Jeśli chodzi o zdanie naukowców to akurat tutaj można mówić o jednomyślności. Głosy z instytutów naukowych oraz uczelni całego świata i z różnych dziedzin nauki mają wspólny wniosek: człowiek wpływa na zmiany klimatyczne, a te w dłuższej perspektywie są niebezpieczne dla ludzkości oraz życia na planecie. 

Smog nad Bangkokiem / Getty Images

Zanieczyszczenia na poziomie mikroskopijnych cząsteczek wnikają do organizmów ludzi przez płuca i dostają się szybko do układu krwionośnego. Ostatecznie szkodliwe powietrze może uszkodzić płuca, serce i mózg. Każdego roku z tego powodu umiera przedwcześnie około 7 milionów ludzi, z czego 90% tych zgonów notuje się w krajach słabo i średnio rozwiniętych, gdzie brakuje nakładów na niskoemisyjny przemysł oraz bezpieczne rozwiązania grzewcze domów. Z drugiej strony bogatsze kraje chwaląc się rosnącymi farmami wiatrowymi oraz flotami elektrycznych samochodów rzadko wspominają o tym jak rynki chętnie korzystają z taniej siły roboczej, której koszt przekłada się na zanieczyszczenia planety.

W okresie między 2030 a 2050 WHO przewiduje około 250 tysięcy dodatkowych zgonów każdego roku z powodu zagrożeń idących wraz ze zmianami klimatu: od niedożywienia przez choroby aż po przegrzanie organizmu. 

 

3. Choroby niezakaźne/chroniczne

To grupa problemów zdrowotnych, które trwają latami, rozwijają się bardzo długo i dewastując organizm zmieniają jego działanie. Cukrzyca, nowotwory i choroby serca są przyczyną około 70% zgonów na całym świecie. To około 41 milionów ludzi, z czego 15 milionów umiera w wieku 30-69 lat. Ponad 85% zgonów tego rodzaju notowany jest w krajach o niskim lub średnim dochodzie.

Do wzrostu poziomu zagrożeń przyczyniają się między innymi: palenie tytoniu, brak fizycznej aktywności, nadużywanie alkoholu, zanieczyszczenie powietrza, niezdrowa dieta. Zagrożenia te mają też wpływ na rosnącą liczbę chorób umysłowych, nierzadko prowadzących do hospitalizacji lub nawet samobójstwa. Połowa z nich rozpoczyna się w wieku poniżej 14 lat i pozostaje niewykryta. Samobójstwo to druga co do częstotliwości przyczyna śmierci ludzi w wieku 15-19 lat. 

Jednym z celów WHO na najbliższe lata jest praca z rządami krajów by walczyć z nieaktywnością fizyczną i zmniejszyć ją o 15% do 2030 roku. 

4. Globalna epidemia grypy 

Przedstawiciele organizacji nie pozostawiają wątpliwości – epidemia nadejdzie i będzie miała globalny zasięg. Nie wiadomo kiedy zaatakuje oraz jak będzie silna. WHO monitoruje aktualnie sytuację wirusową by wyprzedzić zagrożenie. Łącznie w programie uczestniczą 153 instytucje z 114 krajów. 

Każdego roku WHO rekomenduje konkretne szczepy, które powinny być użyte do skuteczniejszej ochrony populacji przed sezonową grypą. W przypadku pojawienia się nowego wirusa organizacja ma porozumienie z największymi firmami farmaceutycznymi by zapewnić szybki dostęp do badań, testów i wreszcie skutecznych szczepień, szczególnie w krajach rozwijających się. Można jednak już teraz spodziewać się, że sam fakt takich ustaleń jest wodą na młyn miłośników spiskowych teorii i możemy wrócić do pierwszego punktu.

 

5. Niebezpieczne miejsca i warunki

Ponad 1,6 miliarda ludzi, czyli około 22% całej populacji Ziemi, życie w miejscach niebezpiecznych, gdzie opieka medyczna jest na niskim lub żadnym poziomie. To obszary dotknięte wojnami, głodem, suszą lub masową migracją ludności. 

W miejscach tych WHO wyznacza sobie za cel przede wszystkim zapewnienie podstawowej ochrony matkom i dzieciom, jednak nawet dla tej części populacji są to niezwykle trudne do zrealizowania cele. Przedłużające się konflikty, jak choćby wojna w Syrii czy na Ukrainie, są doskonałym miejscem do rozprzestrzeniania się chorób, występowania klęsk głodowych i innych zagrożeń. 

Rebelianci z ruchu 23 Marca w Demokratycznej Republice Konga / Getty Images

Jednym z zadań WHO jest także praca nad wzmocnieniem odporności mieszkańców tych miejsc by nie doszło tam do wybuchów epidemii. Problem w tym, że do miejsc, gdzie spadają bomby trudno jest dotrzeć z jakąkolwiek pomocą. Czy WHO i jego ostrzeżenia przekonają przywódców stron konfliktów do tego by ściągnąć palce ze spustów? Historia pokazuje, że to mało prawdopodobne. 

6. Infekcje antybiotykooporne 

Rozwój antybiotyków, leków przeciwwirusowych oraz przeciwmalarycznych to jeden z największych sukcesów medycyny. Jednak wraz ze wzrostem skuteczności ludzkiego arsenału przeciwko chorobom mechanizmy ewolucyjne mikrobów wypracowują swoją taktykę. Bakterie, wirusy, pasożyty i grzyby są coraz lepsze w opieraniu się współcześnie stosowanym lekom. Antybiotykooporność sprawia, że prosta i z pozoru niewinna infekcja może zakończyć się śmiercią pacjenta. Brak skutecznego zabezpieczenia przed takimi infekcjami sprawia, że maleje bezpieczeństwo takich procedur jak chemioterapia i chirurgia. 

Nadmierne stosowanie antybiotyków u ludzi i zwierząt (szczególnie hodowlanych) doprowadziło do wzmocnienia między innymi niektórych odmian gruźlicy, która każdego roku dotyka około 10 milionów ludzi i zabija 1,6 miliona. W 2017 roku odnotowano 600 tysięcy przypadków tej choroby odpornej na rifampicin, najskuteczniejszy obecnie lek pierwszej linii obrony. Około 82% spośród tych osób cierpiało na infekcję gruźliczą odporną nie tylko na jeden, ale na szereg leków. 

7. Ebola oraz inne patogeny wysokiego ryzyka

W 2018 roku w Demokratycznej Republice Konga wybuchły dwie osobne epidemie gorączki krwotocznej, wywoływanej przez wirus ebola. Obie rozprzestrzeniły się na miast o populacjach powyżej miliona ludzi. Jedna prowincji zagrożonych jest także miejscem konfliktu zbrojnego. 

Pokazuje to jak ważne jest miejsce i czas w jakim pojawia się wirus. Gęsto zaludnione miejsca oraz konflikty zbrojne sprzyjają bardzo szybkiemu rozprzestrzenianiu się choroby. 

Cmentarz zmarłych z powodu eboli w Sierra Leone / Getty Images

WHO wraz ze swoimi partnerami wskazuje na zagrożenia ze strony patogenów oraz czynniki, które powiększają ryzyko: brak powszechnej opieki zdrowotnej, wojny, katastrofy naturalne. Lista wciąż obserwowanych niebezpiecznych patogenów, które mogą stać się zagrożeniem dla ludzkości zawiera ebolę, MERS-CoV, zika czy SARS. Wreszcie na końcu znajduje się choroba X, czyli konieczność ciągłego przygotowywania się na choroby, których jeszcze nie poznaliśmy.

8. Zły stan służby zdrowia

Podstawowa opieka zdrowotna tworzy system, który w formie zbiorowej stanowi tarczę przed wieloma zagrożeniami dla całych populacji. Niestety w wielu krajach dostęp do niej jest bardzo ograniczony, co tworzy korzystne warunki dla rozwoju chorób. Problem dotyczy przede wszystkim krajów słabo i średnio rozwiniętych. 

Według przygotowanego przez The Economist Intelligence Unit raportu najlepiej oceniany jest dostęp do opieki medycznej w Holandii, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Australii oraz Kanadzie. Najgorzej wypadła Kambodża, Etiopia, Nigeria, Uganda, Demokratyczna Republika Kongo oraz Afganistan. 

Około 1/3 przeanalizowanych krajów nie ma żadnego planu odnośnie wirusowego zapalenia wątroby, 37% notuje wyszczepialność przeciw odrze na poziomie 90% (w Nigerii to na przykład 51%). Dodatkowo około 42% krajów świata wydaje mało lub nie wydaje w ogóle nic na programy związane ze zdrowiem psychicznym. W 1/3 krajów odnotowano zaledwie 1 lekarza na 1000 osób. 

9. Denga 

Choroba o podobnych objawach co grypa przenoszona jest przede wszystkim przez komary. W aż 20% przypadków okazuje się śmiertelna i w ciągu ostatnich dekad stała się poważnym zagrożeniem. 

W krajach takich jak Indie czy Bangladesz zwiększenie ilości zachorowań notuje się w porze deszczowej, która jest tam z roku na rok coraz dłuższa (odsyłamy do punktu o zmianach klimatu). Wraz z takimi zjawiskami choroba zaczęła pojawiać się na przykład w Nepalu, gdzie do tej pory nie znano tego zagrożenia. 

Około 40% wszystkich krajów jest zagrożona dengą, a co roku notuje się około 390 milionów infekcji. WHO chce podjąć działania zmierzające do ograniczenia zgonów o połowę do 2020 roku.

10. HIV

W walce przeciwko temu wirusowi udało się osiągnąć sporo sukcesów, jednym z ich wyznaczników są 22 miliony osób korzystających z terapii antywirusowych. Do tego środki prewencyjne w postaci PrEP (przedekspozycyjne podawanie leków w celu uodpornienia) sprawiły, że znany z lat 90-tych ubiegłego wieku strach przed wirusem zmalał.

To złudne ponieważ ryzyko z nim związane dalej istnieje, a epidemia trwa. Od początku zanotowano około 70 milionów zakażeń wirusem i 35 milionów zgonów. Każdego roku HIV/AIDS zabija prawie milion ludzi. Niektóre zagrożone nim grupy funkcjonują poza systemami opieki zdrowotnej (na przykład uzależnieni od narkotyków, pracownicy seksualni, więźniowie). Rośnie liczba zakażeń HIV wśród grupy dziewcząt i młodych kobiet (15-24 lata). To co czwarty przypadek zakażenia w krajach sub-saharyjskiej Afryki mimo faktu, że stanowią zaledwie 10% populacji. 

WHO zamierza w tym roku skupić się na promocji samotestowania się na obecność wirusa by osoby zakażone zdawały sobie z tego sprawę, otrzymywały terapię i nie rozsiewały zagrożenia. W XXI wieku sporo ludzi zapomniało jak wielkim niebezpieczeństwem jest wirus i jak łatwo go złapać. Jednak jego działanie wcale nie osłabło. 

Źródła: WHO / Główny Inspektor Sanitarny / The Economist