Ceramika to z definicji wyroby otrzymywane w wyniku wypalenia uformowanej gliny. Słowo pochodzi od greckiego keramos, oznaczającego glinę. Najstarsze znalezione wyroby ceramiczne datuje się na 24 tys. lat p.n.e. Poniżej wyjaśniamy, jak powstaje ceramika.

Jak powstaje ceramika – surowce

Klasyczny proces produkcji ceramiki obejmuje kilka etapów. Najważniejsze z nich to:

  • wymieszanie surowców,
  • formowanie,
  • wysuszenie,
  • wypalenie (jednokrotne lub wielokrotne).

Podstawowym materiałem do produkcji klasycznej ceramiki jest glina. Zawiera ona przede wszystkim z minerały ilaste, kwarc, skalenie i substancje koloidalne. Do ręcznego formowania wyrobów ceramicznych używane są wysokoplastyczne i plastyczne gliny biało oraz barwnie wypalające się. Znane są one pod nazwą „ball clay”.

Glina wchodzi w skład gotowych mas ceramicznych, dostępnych w sprzedaży. Wypalanie takiej masy może odbywać się w różnych temperaturach, zależnie od jej składu. Z tego względu wyróżniamy masy ceramiczne:

  • niskowypałowe, wypalane w temperaturze od 1000 do 1150 stopni Celsjusza,
  • wysokowypałowe, wypalane w temperaturze od 1180 do 1300 stopni Celsjusza.

Jak powstaje ceramika – procesy fizyczne i chemiczne

Wypalanie ceramiki odbywa się w specjalnych piecach. W wysokich temperaturach zachodzi zjawisko spiekania. Sprawia ono, że powstaje materiał o gęstości znacznie mniejszej od gęstości surowca. Wynika to z usunięcia wody podczas obróbki termicznej. Podczas wypalania zachodzą też liczne procesy fizyczne i chemiczne, takie jak:

  • spalanie się (utlenianie) związków organicznych i nieorganicznych,
  • topienie się krzemionki i kryształów gliny,
  • redukcja związków żelaza,
  • zamiana krzemionki w krystobalit.

Niektóre wyroby ceramiczne po wypaleniu pokrywa się szkliwem.

Ceramika – zastosowania

Ceramika służy głównie do wyrobu naczyń. Ze specjalnych materiałów powstaje także m.in. sprzęt laboratoryjny o dużej wytrzymałości mechanicznej, wysokiej odporności na działanie czynników chemicznych i nieprzepuszczalności. Ceramika ma także szerokie zastosowania w medycynie i technice.

Rodzajem ceramiki jest porcelana. Wytwarza się ją z mieszanki glinki kaolinowej ze skaleniem i kwarcem. Porcelanę wypala się w temperaturach od 920–980 stopni Celsjusza (wyroby nieszkliwione) do 1280–1460 stopni Celsjusza. Z porcelany wytwarza się izolatory, sprzęt laboratoryjny oraz rozmaite wyroby gospodarstwa domowego.

Fajans to z kolei rodzaj ceramiki podobny nieco do porcelany. Wytwarza się go z zanieczyszczonego kaolinu i wypala w w temperaturach przekraczających 1000 stopni Celsjusza. Z fajansu wytwarza się umywalki, muszle klozetowe czy talerze.

Najstarsza ceramika

Najstarsze przedmioty ceramiczne pochodzą sprzed około 26 tys. lat. Były to figurki wypalane z gliny. Naczynia ceramiczne zaczęły pojawiać się 19 tys. lat temu. Z początku były jednak rzadkością. Masowo zaczęły być używane dopiero 9 tys. lat temu.

Ze względu na wytwarzanie charakterystycznej ceramiki wyróżniano następujące kultury, które były obecne m.in. na terenie współczesnej Polski:

  • kultura pucharów lejkowatych, występująca w Europie między 3700 a 1900 r. p.n.e. Nazwa pochodzi od charakterystycznego kształtu formy naczynia z brzuścem baniastym i szeroko rozchylonym kołnierzem;
  • kultura amfor kulistych, która występowała w latach 3100–2600 p.n.e. Jej nazwa pochodzi od charakterystycznego dla niej typu wyrobów ceramicznych o kulistym brzuścu;
  • kultura ceramiki sznurowej. Nazwano ją tak z powodu charakterystycznego sposobu zdobienia ceramiki za pomocą odciśniętego sznura. Najczęściej występujące formy to puchary, amfory, dzbanki, miski i kubki. Kultura ceramiki sznurowej rozwijała się od około 3100 r. p.n.e., zanikła ok. 1800 r. p.n.e.

Jak powstaje ceramika w pracowni

Ulepienie najprostszego naczynia ceramicznego, wysuszenie go, wypalenie, poszkliwienie i ponowne wypalenie to proces, który w najlepszym przypadku trwa kilka dni. I nie da się go przyspieszyć. Jeśli chodzimy na zajęcia do pracowni ceramicznej tylko raz w tygodniu, wszystko niesłychanie rozciąga się w czasie. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest oddawanie się ceramicznemu hobby na wakacjach. A takich możliwości pojawia się coraz więcej.

Gdy bierze się do ręki glinę i zaczyna ją ugniatać, czas się zatrzymuje. Potwierdzi to każdy, kto choć raz spróbował. Drugą znaną prawidłowością jest to, że lepiący zazwyczaj nie chcą sami wyjść z pracowni ceramicznej. Gotowi są nawet zrezygnować z posiłków, byleby jeszcze móc dolepić ucho do kubka, wyrównać krawędź miseczki, wygładzić figurkę. Bez stanowczej interwencji prowadzących zajęcia grozi im prawdziwe uzależnienie.

Pracownia ceramiczna ma niezwykły urok. Zazwyczaj nie jest w niej zbyt czysto – wszystko pokrywa cieniutka warstwa pomarańczowego lub szarego pyłu. Na umywalce widnieją ślady, których nie da się już usunąć. Podłogę można zamiatać bez końca – i tak nie przynosi to większego efektu.

Ceramika, biskwit i szkliwienie

Ale za to na półkach stoją rzędy ceramicznych prac. Miseczki, kubki, talerze, figurki. Czasem trochę koślawe, czasem świadczące o wysokim kunszcie lepiącego, a wszystkie zazwyczaj bardzo malownicze. Część z nich jest świeżo ulepiona i suszy się. Te są bardzo kruche, należy je przenosić z największą ostrożnością. Część została już wypalona w piecu, jest pomarańczowa lub biała – w zależności od składu chemicznego gliny. To tak zwany biskwit, czyli wyrób już twardy i trwały, ale jeszcze bez szkliwa.

Najbardziej przyciągają oko prace poszkliwione, kolorowe. Żeby takie otrzymać, na biskwit nakłada się szkliwo i znów wypala w piecu. Ale tym razem w znacznie wyższej temperaturze, przekraczającej 1000 stopni Celsjusza. Szkliwa mogą mieć wiele barw i odcieni. Mogą być lśniące lub matowe, gładkie lub chropowate.

Ceramika zbliża ludzi

Ceramika ma jeszcze jedną tajemniczą moc – łączy ludzi. W warsztacie typowym widokiem są pracujące obok siebie w zgodnym szeregu i z wypiekami na twarzy: dzieci, nastolatki, rodzice i... dziadkowie. Znikają trudne do pokonania w innych sytuacjach, podziały wiekowe.

Zarażeni bakcylem ceramiki potrafią na zajęcia przyjeżdżać z najróżniejszych stron Polski, pokonują przy tym nawet setki kilometrów. Do domu wracają z cennymi skarbami – własnoręcznie ulepionymi kubkami, miskami, figurkami. Trzeba przyznać, że wypicie herbaty w zrobionym przez siebie kubku daje nie lada satysfakcję.