Praca nad powieścią zabrała autorce ok. 10 miesięcy. W trakcie pisania, po powrocie z willi Byrona, Mary i Percy dowiedzieli się o samobójczej śmierci prawowitej żony Shelleya. Ciężarna Harriett utopiła się w Hyde Parku. Wyłowioną z jeziora lekarze usiłowali przywrócić do życia za pomocą impulsów elektrycznych. Możliwe, że wstrząśniętej Mary zapadła w pamięć informacja o tym, jak próbowano reanimować kobietę. – Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się już, z jakich fragmentów informacji Mary Shelley stworzyła swego bohatera, ale nasze miasto oparło swoją promocję na Frankensteinie – mówi Jerzy Organiściak. – Trzeba pamiętać, że ożywiony  stwór jest na początku jak dziecko – wzrusza i wywołuje w czytelniku łzy. To książka o potrzebie bliskości, miłości i akceptacji. Chcielibyśmy pokazywać go tak, jak zrobiła to Mary Shelley, a nie w sposób, w jaki wypaczyła tę postać popkultura.

Mirada Seymour, autorka biografii Mary Shelley, zapytana o możliwe powiązania Ząbkowic Śląskich z Frankensteinem, mówi: – Przykro mi, ale nigdy nie słyszałam tej historii i trudno mi skomentować tak intrygującą możliwość.

W Regionalnej Izbie Pamiątek w Ząbkowicach znajduje się Laboratorium Frankensteina. Ponure pomieszczenie ze sklepionymi łukami ma atmosferę, która sprawia, że kolana mimowolnie drżą. Na półkach stoją preparaty, na stole narzędzia chirurgiczne, w tle słychać „straszną” muzykę, skrzypią drzwi. Dorota Wrona, kierownik Izby, mówi, że Frankensteina boją się głównie dorośli.  
– Krzyczą, są przestraszeni. Dzieci intuicyjnie czują, że „monstrum” nie jest takie złe, śmieją się, patrząc na atrapę ożywionej bestii – wyjaśnia.

Od lat w maju w Ząbkowicach odbywa się Weekend z Frankensteinem, w czasie którego przez miasto przechodzi Parada Potworów. Imprezę wymyślił Jerzy Organiściak. Weekendowi towarzyszą przeglądy filmów grozy, spotkania z autorami science fiction i fantasy. Każdy w Ząbkowicach wie, że Frankenstein jest ich. Okolica pełna jest zresztą mrocznych śladów. W pobliskich Ziębicach na początku XX w. działał przecież Karl Denke, kanibal, który mordował żebraków i sprzedawał ludzkie mięso na targach. Frankenstein to przy nim subtelne monstrum.

– W Ząbkowicach zrodził się też pomysł na powieść Andrzeja Sapkowskiego Narrenturm, której akcja dzieje się na Dolnym Śląsku w czasie wojen husyckich – mówi Jerzy Organiściak. – Nasze miasto chce się promować właśnie dzięki takim wydarzeniom. W czasie Weekendu z Frankensteinem pokazujemy też widowiska, które przybliżają postać genewskiego studenta i jego dzieła. Mam pomysł na konkurs filmowy o Frankensteinie i wiele, wiele niespodzianek.

– Frankenstein to powieść głęboko przemyślana i dotykająca ważnych problemów – mówi dr Anna Gemra. – Jej bohater dojrzewa do odpowiedzialności: porzucający stworzoną przez siebie istotę, odwlekający ślub z podobno ukochaną narzeczoną, kryjący się przed prawdziwym życiem w laboratorium, odmawia ujawnienia „tajemnicy życia” – sposobu, w jaki „stworzył” swoje monstrum. Odmawia, bo już wie, czym grozi „zabawa w Boga”.