Wszyscy pamiętamy jeszcze z dzieciństwa fantastyczny świat filmów z cyklu Było sobie życie. Trudno powiedzieć, ilu lekarzy, naukowców, inżynierów zawdzięcza im swoją obecną karierę – jedno jest pewne, przekazywały wiedzę bez cienia nudy i sprawiały, ze maluchy same z siebie chciały wiedzieć więcej i więcej.  Dziś – jako rodzice – nadal możemy pokazywać dziecku filmy Alberta Barillé, ale to zaledwie początek dostępnych możliwości. Na rynku pojawiły się także gry planszowe, łamigłówki czy puzzle związane ze słynną serią. 
 

„Filmy oglądamy zazwyczaj w milczeniu, zaś podczas rodzinnego grania w planszówki dziecko ma szansę zadać rodzicom sporo pytań i to jest fantastyczne, ponieważ buduje wzajemną relację.”  - wyjaśnia  Janusz Feliks – twórca i kreator gier planszowych z serii „Było sobie…”
 

Jak to wygląda w praktyce?
 

Cel gry jest tyleż prosty, co atrakcyjny: Szukamy ukrytego skarbu.
 

Gracze wcielają się w tytułowych podróżników podążając za kolejnymi wskazówkami, naprowadzającymi na miejsce ukrycia drogocennej skrzyni. Dobra zabawa zaczyna się od samego początku – gracze muszą zrekonstruować mapę, której części znajdują się… w butelkach pływających gdzieś po dalekich morzach. Kolejna tura to znalezienie kluczy do skrzyni i wreszcie – szyfru, który przyda się przy otworzeniu skarbca. 
 

Przy okazji podróżnicy zmagają się z atakami piratów, mieliznami i wieloma innymi przygodami. A przy okazji… gromadzą i wykorzystują wiedzę. Od poznawania słów typu busola, karawela czy abordaż, po informacje na temat geografii i przyrody, aż po znajomość wielkich odkrywców. 
 

Znajomość geografii i przyrody pozwala osiągnąć cel gry szybciej. Jednak nawet bez niej można pokonać przeciwników – tu trzeba wykazać się także sprytem! Zresztą, z każdą rozegraną partią, wiedza nawet tych najmłodszych graczy stale się powiększa. A scenariusz został przemyślany tak, żeby gra dostarczała emocji nawet dobrze wyedukowanym miłośnikom podróży. 
 

Byli sobie Podróżnicy to planszówka przemyślana w najdrobniejszych detalach. Przykład? Pionkami są minimodele historycznych jednostek pływających a postaci mają stroje adekwatne do epoki. Ma jeszcze jedną zaletę – otwiera drzwi do całego świata rozrywki – filmów z serii Byli sobie…, książek i puzzli. Doskonała propozycja na rodzinne wieczory – nie tylko te zimowe!
 

Wydawcą gier jest firma Hippocampus.