Nagrodzone zdjęcia w najbardziej prestiżowym konkursie fotograficznym World Press Photo zawsze wzbudzają duże poruszenie w świecie fotograficznym i dziennikarskim. Rok temu odnosząc się do wyboru jury pisałam, że zdjęcie roku jest jak strzał w tył głowy. W tym roku, patrząc na biegnącego płonącego człowieka, widzę kompletną historię zamkniętą w jednym ujęciu. Nie muszę wiedzieć, że były to zamieszki w stolicy Wenezueli Caracas. Że młody człowiek, to kierowca motocyklu, który brał udział w antyrządowych protestach, i za chwilę motocykl eksploduje. To zdarzenie mogłoby mieć miejsce wszędzie. Zdjęcie mówi samo za siebie. Jego siłą jest uniwersalność i niezwykły moment uchwycony przez Ronaldo Schemidta z Agencji France-Press. Opis jest tu tylko dodatkiem, niezwykle ważnym, ale nie najważniejszym.

Może to zaskoczenie, ale jury uhonorowało trzecim miejscem w kategorii Spot News - stories, fotografa Juana Barreto, który przedstawia moment podpalenia i udzielenia pomocy płonącemu 28-latkowi. Temu samemu, który jest bohaterem zwycięskiej fotografii. "Zdjęcie mojego kolegi Juana jest doskonałe i z pewnością zasługuje również na pierwsze miejsce." – tak zwycięski fotograf Ronaldo Schemidt komentuje wybór jury.

Patrząc na zdjęcie roku WPP 2018 trudno nie wspomnieć o walorach technicznych i kompozycyjnych, choć te często schodzą na plan drugi w fotografii prasowej, ustępując miejsca randze fotografowanemu wydarzenia. I nawet można się pokusić na stwierdzenie, że zwycięska fotografia może się “podobać”. Choć trudno mówić w tej kategorii o czymś co przedstawia zło, brutalność, absurd i niesprawiedliwość dzisiejszych czasów. Ja mam z tym problem.

Iwona El Tanbouli-Jabłońska, dyr. artystyczna National Geographic Polska

Zdjęcie roku:

Zdjęcie Juana Barreto:

Zdjęcia: World Press Photo 2018