Według National Institute for Space Research (INPE) od sierpnia 2020 do lipca 2021 r. wycięto 13 235 km2 lasów. Dla zobrazowania skali wycinki - to obszar 17 razy większy niż Nowy Jork. Dane zostały wyliczone na podstawie programu satelitarnego PRODES, który służy do monitorowania Amazonii. Eksperci ostrzegają - to olbrzymie i postępujące zagrożenie dla naszej planety.

Puste obietnice

Od momentu objęcia urzędu prezydenta Brazylii przez Jaira Bolsonaro w 2019 roku, wycinka lasów deszczowych Amazonii nabrała zatrważającego tempa. Skrajnie prawicowy polityk, były wojskowy, w swojej kampanii wyborczej obiecywał, że jednym z jego celów będzie wzmocnienie brazylijskiej gospodarki. Niestety jednym z czynników, które miały ją napędzać miała być postępująca eksploatacja Amazonii. Światowi przywódcy przy każdej możliwej okazji upominają prezydenta i domagają się od niego jasnych deklaracji. Bolsonaro obiecywał, że do 2030 roku odniesie sukces w walce z nielegalna wycinką drzew.

Podczas ostatniego Cop26 liderzy zobowiązali się, aby w następnej dekadzie powstrzymać wylesiania na skale globalną. Eksperci przyznają jednak, że są to tylko puste obietnice. Brazylia musiałaby przeznaczyć miliardy na ochronę środowiska i nie wiadomo na razie skąd weźmie na to pieniądze. Symboliczna była również nieobecność Jaira Bolsonaro na tegorocznym COP26. Paulino de Carvalho Neto, brazylijski dyplomata ds klimatu, powiedział w rozmowie ze Sky News, że prezydent „ma inne rzeczy na głowie”. Z kolei administracja prezydenta zapewniała, że skróci czas na powstrzymanie destrukcji Amazonii o 2 lata, czyli do 2028 roku…

Walka z wiatrakami

Politycy rządu Bolsonaro zapewniają, że najnowsze dane o wycinaniu Amazonii nie odzwierciedlają starań na rzecz zaprzestania nielegalnej wycinki. Przyznają jednak, że rząd powinien być jeszcze bardziej zdeterminowany w swoich działaniach. Trudno jednak brać te słowa na poważnie. Brazylisjka grupa The Climate Observatory zwróciła uwagę na to, że przedstawiciele rządu Brazylii polecieli na szczyt ONZ znając najnowsze dane INPE, ale ukryli je przed opinią publiczną. Brazylia była postrzegana jako kluczowa w podpisywanej deklaracji o ograniczeniu globalnego wycinania lasów. To dlatego, że Amazonia jest niesamowicie kluczowa dla środiwska. Las nazywany „zielonymi płucami Ziemi” generuje ok. 20% tlenu w ziemskiej atmosferze i pochłania ogromne ilości dwutlenku węgla. Eksperci alarmują, że im powierzchnia Amazonii będzie mniejsza, tym nasz klimat będzie się ocieplał. Niedawno pisaliśmy o tym jak globalne ocieplenie wpływa na ptaki żyjące w lasach deszczowych. Zmiany klimatyczne dotykają i będą dotykać wszystkich mieszkańców Ziemi.

Aktywiści otwarcie mówią, że to co robi Jair Bolsonaro to działalność przestępcza i powinien za swoje działania zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Niektórzy naukowcy ostrzegają, że jeśli obecna tendencja się utrzyma, możemy przekroczyć punkt krytyczny, a Amazonia zamieni się w sawannę. Śledztwo agencji informacyjnej Reutera wykazało, że od 2019 roku Bolsonaro regularnie wysyła wojsko do amazońskich lasów, aby nadzorowały wycinkę. Nie przyczyniło się to jednak w żadnych stopniu, aby powstrzymać narastające szkody.

Mauricio Voivodic, szef ds. Środowiskowych WWF w Brazyli mówi - w rzeczywistości widzimy, że rząd Bolsonaro przyspieszył tylko skalę zniszczeń w puszczy amazońskiej. To jest właśnie dzisiejsza Brazylia, którą prezydent, próbuje ukryć za pomocą greenwashingu i pięknych, ale kłamliwych frazesów -

 

Źródło: Reuters