Trylobity Walliserops, których skamieniałości odkryto w Maroku, mają wyjątkową budowę ciała. Na głowie – a dokładnie na środowym fragmencie części głowowej, zwanym glabellą – mają wystającą wypustkę. Dzieli się ona na trzy części, przypominając trójząb.

Trójząb trylobitów jest – w stosunku do całego zwierzęcia – ogromny. Ma nawet 25 mm, czyli tyle, ile wynosi długość całego ciała Walliserops.

Po co tym stworzeniom była taka groźnie wyglądająca ozdoba? Na to pytanie paleontolodzy nie znali dotychczas odpowiedzi. Podejrzewano, że trójząb służył trylobitom do ochrony przed polującymi na nie wodnymi drapieżnikami. Jednak najnowszy artykuł opublikowany w czasopiśmie naukowym „PNAS” zawiera inne wyjaśnienie.

Gody w świecie trylobitów

Zdaniem dwóch badaczy związanych z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, Walliserops używały trójzębów do walk z innymi osobnikami o dostęp do partnerów seksualnych. Naukowcy uważają, że istnienie tej struktury anatomicznej u Walliserops to najstarszy znany kopalny dowód takiego zachowania.

– Wyjątkowy trylobit z dewonu, należący do Walliserops, ma na głowie unikatowy trójząb, którego przeznaczenie pozostawało dotychczas zagadką – mówił Richard Fortey, jeden z autorów badań. – Uważamy, że trylobity używały go do walk godowych pomiędzy samcami o dominację – dodaje.

Jeden nietypowy osobnik

Do tych wniosków doprowadziło naukowców badanie doskonale zachowanej skamieniałości trylobita należącego do gatunku Walliserops trifurcatus. Znajduje się ona w Muzeum Historii Naturalnej w Houston i jest bardzo nietypowa. Wbrew nazwie, trójząb tego konkretnego dorosłego osobnika ma bowiem aż cztery zęby.

Jego ciało osiągnęło przy tym wielkość charakterystyczną dla innych dorosłych trylobitów. To wskazuje, że żył tak samo długo, jak one. A to z kolei przemawia za tym, że trójząb nie był krytyczny dla zdobywania pokarmu ani tym bardziej dla obrony. Nietypowa budowa defensywnej części ciała zazwyczaj naraża bowiem zwierzę na dodatkowe niebezpieczeństwo i może znacząco skrócić jego życie.

Natomiast struktury anatomiczne używane w walkach godowych od strony ewolucyjnej nie są tak istotne dla przetrwania. – Wiemy, że istnieje duża tolerancja dla nietypowej budowy części ciała związanych z doborem seksualnym, ponieważ wpływają one tylko na łączenie się w pary – mówi Alan Gishlick, drugi z autorów badań.

Czego można dowiedzieć się od chrząszcza

Naukowcy poszukali dodatkowych dowodów na wsparcie swojej hipotezy, badając żyjące współcześnie chrząszcze. A konkretnie japońskiego rohatyńca dwurożnego (Trypoxylus dichotomus). Zwierzę to również ma na głowie rogi. Większy z nich przypomina poroże jelenia.

Rogi te u różnych osobników Trypoxylus dichotomus mogą bardzo różnić się budową. Anomalie anatomiczne nie wpływają jednak na sukcesy reprodukcyjne chrząszczy. Rogi te służą przede wszystkim do walk z innymi samcami podczas godów, a nie do obrony. To samo można powiedzieć o jeleniowatych, których poroże jest w pierwszej kolejności bronią używaną do walki o samice.

Jak wyglądał seks trylobitów?

Oczywiście zwyczaje seksualne trylobitów – wymarłych stawonogów sprzed 400 mln lat – raczej trudno badać. Naukowcy nie są nawet pewni, czy wyposażone w trójzęby trylobity to samce. Jednak ich najnowsza hipoteza przemawia za tym, że tak właśnie jest.

Nie wiadomo jeszcze, czy u trylobitów Walliserops istniał dymorfizm płciowy. Czyli czy osobniki męski i żeńskie znacząco różniły się budową anatomiczną. Dotychczas nie zidentyfikowano bowiem ze stuprocentową pewnością żadnego żeńskiego osobnika należącego do Walliserops. Gdyby to się udało i okazało się, że jego trójząb jest mniejszy albo w ogóle go nie ma, potwierdzałoby to teorię Gishlicka i Forteya.


Źródła: New Scientist, PNAS.