Rzeka Daldykan w Rosji, która płynie przez przemysłowe miasto Norylsk nad kołem podbiegunowym, w ciągu kilku dni 2016 roku zmieniła barwę z błękitno-zielonej na czerwoną. Szybko pojawiły się dwie teorie wyjaśniające fenomen. 

Pierwsza zakładała, że czerwony kolor pochodzi od dużej ilości żelaza, które w naturalny sposób występuje w glebie tego regionu. Druga teoria to wyciek substancji chemicznych.

Norylsk boryka się z zanieczyszczeniami pochodzącymi z wielu okolicznych fabryk, a ABC News donosio, że rosyjskie ministerstwo środowiska  poinformowało o możliwym wycieku z rur ściekowych należących do górniczo-hutniczego konsorcjum Norilsk Nikel – właściciela lokalnej fabryki niklu. Ministerstwo zaangażowało się w sprawę po tym, jak o wycieku zaczęły informować media społecznościowe.

Jak donosiła Atlas Obscura, firma Norilsk Nikel, która jest właścicielem wielu innych fabryk w tym regionie, zaprzecza doniesieniom o wycieku w swoich obiektach. Przedstawiciele firmy podkreślają również, że na wszelki wypadek przeprowadzana jest teraz kontrola pod kątem ewentualnego zanieczyszczenia środowiska. W oświadczeniu przesłanym do National Geographic przedstawiciele Norilsk Nikel podali, że nie mogą potwierdzić, by jakiś wyciek wpłynął na stan rzeki. Dodali jednak, że stale monitorują środowisko w pobliżu rzeki i swoich zakładów. Zakłady fabryczne znajdujące się w pobliżu rzeki zmniejszyły również teraz swoją produkcję. 

Lokalni mieszkańcy nie byli zdziwieni – twierdzili, że rzeka już wcześniej stawała się czerwona. Jedna osoba poprzez media społecznościowe poinformowała, że pracownicy pobliskiej fabryki zbiornik wodny połączony z rzeką nazywają „Morzem Czerwonym” właśnie ze względu na fakt, że staje się czerwony na skutek wycieku metali z fabryki – jak donosiła ABC News. 
 

 

. # # # # # # # # . # # ....

A photo posted by (@basalyga_katerina_nl) on