Z ziemią równane są stare domy w pobliżu Wieży Dzwonu i Wieży Bębna.  Michał Cessanis, sekretarz redakcji Travelera odwiedził je podczas ostatniej wizyty w Chinach. Zobaczcie jego zdjęcia.
 

Czym są hutongi? To bardzo wąskie uliczki z parterowymi budynkami skupionymi wokół wspólnego dziedzińca. Jednak w ciągu ostatnich lat znikają lawinowo. Ostatnio wielka akcja przymusowego wysiedlania mieszkańców była przed Expo w 2010r., a wcześniej przed odbywającą się w 2008r. w Pekinie olimpiadą. Szacuje się, że z 7 tys. hutongów (pierwsze stawiano w XII wieku!)  zostało ledwie kilkaset.
 

Zabudowania w pobliżu Wieży Dzwonu i Wieży Bębna mają ustąpić miejsca kompleksowi turystycznemu (pewnie stanie jakiś szpetny hotel i centrum handlowe, itp).
 

Według chińskich gazet, wyburzonych zostanie nawet 500 domów. Ich mieszkańcy protestują i twierdzą, że urzędnicy za łapówki sprzyjają deweloperom.
 

- Od lat wiedzieliśmy, że to nadchodzi, ale kiedy rozklejono plakaty o wysiedleniu, nie mamy już nic do zrobienia, jak tylko sobie pójść - mówi Ma Yong, który prowadzi sklep z pamiątkami niedaleko domu. - Kiedy zobaczyłem te ogłoszenia, wpadłem w rozpacz - dodaje cytowany przez Polską Agencję Prasową. Jego sklep i dom zostaną wyburzone.
 

Mieszkańcy ponoć mogą negocjować wysokość odszkodowania za zburzony dom - za metr kwadratowy mogą dostać 40 tys. juanów (ok 21 tys zł). To jednak bardzo mało - ceny mieszkań w Pekinie są astronomicznie wysokie, dlatego wysiedlani chcą 150 tys juanów za mkw (ok. 76 tys zł).
 

Hutongi zaczęto wyburzać jeszcze za czasów Mao Zedonga. Kolejna fala przyszła w XXI wieku, gdy Chiny przygotowywały się do wspominanych igrzysk olimpijskich oraz światowej wystawy w 2010r.
 

W 1949 r. w Pekinie było 7000 hutongów, pod koniec lat 80. XX wieku ok. 3600, a na początku XXI wieku pozostało jedynie ok. 2000 zespołów starych domostw. Dziś mówi się co najwyżej o kilkuset.