5 lutego 2022 r. ekspedycja Endurance22 organizowana przez Falklands Maritime Heritage Trust wyruszyła z Kapsztadu w nadziei, że w końcu uda się odnaleźć wrak statku Endurance. Ponad miesiąc później badacze poinformowali, że trafili w końcu na wrak słynnego statku Shackletona na dnie Morza Weddella.

Po 107 latach w końcu udało się odnaleźć wrak Endurance

Znajdował się na głębokości 3008 metrów, sześć kilometrów na południe od miejsca, w którym został zmiażdżony w 1915 roku. W odkryciu pomogły podwodne drony. Jest o tyle niezwykłe wydarzenie, że zbiegło się z setną rocznicą śmierci irlandzkiego podróżnika.

Zespół ekspedycyjny składał się z 64 naukowców oraz załogi liczącej 46 osób. Znajdowali się na pokładzie lodołamacza Agulhas II. Misja miała kosztować ok. 10 milionów dolarów i została sfinansowana przez człowieka, który chce pozostać anonimowy.

Poszukiwania Endurance były „najtrudniejsze na świecie”

– Zapisaliśmy się właśnie na kartach historii polarnych ekspedycji. Udało nam się odnaleźć Endurance i zakończyliśmy najtrudniejsze na świecie poszukiwania zaginionego wraku – powiedział dr John Shears, geograf polarny, który przewodniczył ekspedycji.

Zadanie to było niezwykle trudne między innymi dlatego, że w morzu występują silne i niebezpieczne prądy. Utrzymują one na powierzchni olbrzymią masę grubego lodu. 

Niezwykłe jest to, że Endurance jest zachowany w niemalże idealnym stanie

Badacze są niezwykle szczęśliwi, że udało im się osiągnąć swój cel. Wyjątkowe jest również to, że wrak statku jest właściwie w nienaruszonym stanie. Autorzy odkrycia przekazali, co potwierdzają również fotografie i film, że drewno praktycznie nie uległo zniszczeniu. Nazwa „Endurance” jest wciąż doskonale widoczna.

– Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że udało nam się zlokalizować i sfotografować Endurance. To niewątpliwie najwspanialszy wrak statku, jaki kiedykolwiek widziałem – przyznaje z dumą Mensun Bound, jeden z członków ekspedycji. Warto przypomnieć, że trzy lata temu odbyła się ostatnia próba odnalezienia wraku, która zakończyła się niepowodzeniem.

Wrak od 1959 roku jest pomnikiem na mocy międzynarodowego Układu Antarktycznego. Dlatego też załoga mogła jedynie sfilmować i sfotografować Endurance. Dopóki status prawny statku nie ulegnie zmianie, niemożliwe i nielegalne będzie wydobywanie z niego jakichkolwiek przedmiotów.

Jak sir Ernest Shackleton uratował załogę przed niechybną śmiercią…

Sir Ernest Henry Shackleton był podróżnikiem i odkrywcą. Urodził się 15 lutego 1874 roku w irlandzkiej wiosce Ballitore. W 1914 roku objął dowodzenie nad wyprawą transantarktyczną, która tego samego roku w sierpniu wyruszyła z Wielkiej Brytanii na barkentynie Endurance.

Wraz z 28-osobową załogą mieli dokonać pierwszej lądowej przeprawy przez Antarktydę od Morza Weddella do Morza Rossa. Po 6 tygodniach żeglugi pojawiły się pierwsze komplikacje. Statek został uwięziony przez lód morski.

Załoga została zmuszona do opuszczenia pokładu. Rozpoczęła się walka o życie. Marynarze wraz z sir Shackletonem musieli przedostać się po krze lodowej aż do otwartego morza. Mieli ze sobą tylko trzy szalupy ratunkowe. Po 10 miesiącach Endurance został zmiażdżony przez lód i zatonął.

Żeglarzom udało się szczęśliwie dotrzeć do najbliższego lądu, którym okazała się Wyspa Słoniowa. W międzyczasie Ernest Shackleton wraz z pięcioma innymi członkami załogi wyruszył po pomoc na Georgię Południową, wyspę która znajdowała się ok. 1200 km od obozowiska rozbitków. Irlandzki odkrywca nazwał później miejsce, na którym ugrzęźli „najgorszą częścią najgorszego morza na świecie”.

Śmiałkowie spędzili w sumie ponad półtora roku na lodach Antarktydy, czekając na ratunek. W sierpniu 1916 roku sir Shackleton przypłynął reszcie drużyny z pomocą. Wszyscy przeżyli, a Irlandczyk już wtedy został okrzyknięty legendą i bohaterem.

Źródło: Endurance22