To, oczywiście, najprostszy sposób łapania stopa. Z kolei sposób „na flagę” to przyczepiona do plecaka polska flaga – kierowcy często zaczynają się czuć jak ambasadorowie swojego kraju mogący pomóc obcokrajowcom. Sprawdza się też sposób „na sierotkę” – stoimy na autostradzie (lub podchodzimy do kierowcy tira na postoju) i staramy się wyglądać bezbronnie i nieszczęśliwie (dobrze jest sprawiać wrażenie osoby zmarzniętej). W USA, Kanadzie i Europie Zachodniej dobrze jest trzymać karton, na którym DUŻYMI LITERAMI napisaliśmy nazwę miejscowości lub kierunku jazdy. Inny sposób to zaczepianie kierowców na stacjach benzynowych. Podchodząc, należy się przedstawić i pokazać paszport – dowód, że jesteśmy uczciwi i porządni (USA). Kierowców tirów można poprosić, by poszukali nam jakiejś ciężarówki jadącej w pożądanym kierunku.   Warto pamiętać, że nocą również można tam szukać stopa – wtedy dobrze jest pójść do sprzedawcy i uprzedzić go, że będziemy tu stopować – inaczej może wezwać policję. Uwaga: kiedy się jeździ nocą, nocleg wypada czasem przy stacji benzynowej – często najbezpieczniejszym miejscem do spania jest pas między autostradami.

Z KIM JEŹDZIĆ?

Wszystko zależy od kraju. Samotnym kobietom nie polecam autostopu w krajach muzułmańskich. Mogą też mieć problem w USA – kierowcy nie zabiorą kobiety, bo się boją oskarżenia o molestowanie seksualne. W Azji i Afryce dobrze jeździ się stopem w pojedynkę. Nieźle jest w przypadku podróżowania w parach tej samej płci, najlepiej jednak „stopować” w parach mieszanych.

GDZIE ŁAPAĆ?

Są miejsca lepsze i gorsze. Kiedyś spędziłem pół dnia na pustyni w Arizonie, stojąc pod billboardem z napisem: Nie zabierajcie autostopowiczów – mogą być uciekinierami z więzienia. Do gorszych należą też autostrady, okolice więzień, szpitali psychiatrycznych, posterunków policji i cmentarzy. Do lepszych zaliczają się stacje benzynowe, drogi dojazdowe na autostradę, świątynie i miejsca turystyczne (np. muzea, punkty widokowe). W akcie desperacji zawsze można się zgłosić do jakiegoś kościoła lub świątyni. Kapłani zwykle oferują transport, jedzenie, nocleg, a w czasie nabożeństwa mogą zapytać wiernych, czy ktoś może nam pomóc. Inne dobre miejsca to pola kempingowe lub hotele dla trampów (doskonałe miejsce w RPA). Jeżeli utkwiliście w środku miasta i nie macie jak wydostać się na wylotówkę, możecie pójść do supermarketu – tam warto pogadać z kierowcami tirów przywożących towar z całego kraju. Dobrym i nie- eksploatowanym miejscem są okolice uniwersytetów w piątki, gdy wielu studentów wybiera się do rodziny na weekend. Najprostszym rozwiązaniem jest jednak skorzystanie z portalu dla autostopowiczów – tam ogłaszają się ludzie gotowi zabrać dodatkowych pasażerów, można też znaleźć informacje o najlepszych miejscach na łapanie okazji.

Rozwiązaniem jest także zwrócenie się po pomoc do Polonii i polskich misjonarzy. Jeśli jednak chcecie nie tylko złapać samochód, ale i trochę odpocząć, to proponuję skorzystać z pomocy sikhów (odłam hinduizmu). Sikhowie na całym świecie budują domy dla pielgrzymów – Gurudwara. Wystarczy zapytać jakiegokolwiek sikhę o najbliższą Gurudwarę. Tam każdy wędrowiec znajdzie darmowe miejsce do spania i jedzenie, jest też duża szansa na okazję do innego miasta. Jeśli planujecie dłuższy pobyt w niewielkiej miejscowości i macie do siebie numer kontaktowy, warto zgłosić się do lokalnej gazety i opowiedzieć swoją historię, a na koniec poprosić, żeby w artykule podali wasz numer telefonu. Bardzo szybko zgłoszą się ludzie, którzy nie tylko będą chcieli was ugościć, ale również zaproponują darmowy transport.

JAK WYGLĄDAĆ?

Porządnie i mieć mały bagaż, żeby kierowca nie musiał przemeblowywać samochodu. Bagaż trzeba trzymać przy sobie w czasie łapania okazji, by kierowcy widzieli, że nie jesteście włóczęgami. Przyda się też pokrowiec, żeby bagaż się nie ubrudził, kiedy wrzucicie go na pakę ciężarówki. Jeżeli podróżujecie po Stanach Zjednoczonych, Kanadzie lub Europie Zachodniej i macie taką możliwość, to zamiast plecaka weźcie walizkę na kółkach i garnitur lub garsonkę, co zwiększa szansę na szybkiego stopa.

CO ZABRAĆ?

Polską flagę, drobiazgi, które można dać kierowcy, zdjęcia żony/męża i dzieci (nie muszą być prawdziwe, ale pomagają, jeśli chcą was wyswatać). W krajach Trzeciego Świata dobrze mieć zdjęcia swego miasta, domu itp. Jeśli planujecie jazdę w ekstremalnych warunkach (Birma, Etiopia, Kambodża, Kenia, KKH – Karakorum Highway), warto zabrać kilka metrów linki spadochronowej – do przywiązania się do dachu albo maski samochodu (bo może to być jedyne wolne miejsce!). Przy sobie zawsze trzeba mieć nóż, butelkę z wodą (na długich trasach posłuży jako ubikacja – np. w tirach), latarkę i bandanę (żeby zasłonić oczy podczas snu albo szyję, jak będzie wiało, albo też jako opatrunek).

JAK PŁACIĆ?

Pora na chwilę prawdy – autostop nie jest do końca darmowy! W zamian za transport należy się kierowcy odwdzięczyć – najczęściej rozmową. Czasami jednak będą się spodziewali pieniędzy,  dlatego stopując na tych kontynentach, warto od razu ustalić, że nie możecie zapłacić (np. w Azji i w części Ameryki Południowej). Najlepiej powiedzieć tak: „Wspaniale, że możecie nas podrzucić, bo już nie mamy pieniędzy na transport i musielibyśmy iść piechotą”. W kraju, gdzie nie istnieje darmowy autostop, dobrze najpierw się dowiedzieć, ile kosz-tuje bilet na autobus na tę trasę albo ile płaci się za przejazd – bo inaczej prawdopodobnie potraktują was jak specjalnego gościa, który musi specjalnie zapłacić.

AUTOSTOP DLA KOBIET

Po pierwsze, starajcie się łapać stopa w miejscu, gdzie widzą was inni (np. stacja benzynowa). W razie potrzeby można później postraszyć kierowcę nagraniami z kaset przemysłowych, z których łatwo da się odczytać numer rejestracyjny samochodu. Po drugie, sprawiajcie wrażenie zamężnej (oprócz zdjęć przyda się obrączka, choćby tombakowa). Zawsze też trzeba mówić, że mąż czeka w następnym mieście albo za następną górą. Po trzecie, miejcie na podorędziu gaz  łzawiący albo podobne gadżety. Po czwarte, nie ubierajcie się prowokacyjnie – aparat nazębny powinien należeć do waszego stałego wyposażenia. Po piąte, warto pamiętać, że np. w Azji obraz białej kobiety powstał na podstawie hollywoodzkich filmów klasy B. Kobieta biała jest więc nimfomanką pragnącą jakiegokolwiek mężczyzny – dlatego warto uważać. Autostop może być szczególnie trudny na postojach dla tirów w USA i Kanadzie – kobieta chodząca między samochodami jest brana za prostytutkę. Dobrym miejscem są za to wszelkie świątynie.

BEZPIECZNY AUTOSTOP

Od ponad 20 lat jeżdżę autostopem po świecie i nigdy jeszcze  nie znalazłem się w niebezpieczeństwie. Wychodząc na drogę, warto mieć pozytywne nastawienie (nie wszyscy są maniakami seksualnymi!) i zawsze ufać swojej intuicji – jeśli kierowca się nie podoba (podejrzanie wygląda, np. na pijanego albo naćpanego), po prostu nie wsiadać do samochodu.

JAK TO ZROBIĆ STATKIEM?

  • Statki najlepiej łapać w portach, stoczniach i w miejscach, gdzie piją marynarze i żeglarze. Dobrze mieć przygotowaną jakąś „legendę” – np. o pisaniu książki o morskich nomadach, dzięki której złapałem parę lat temu statek z Singapuru na Kamczatkę. W Singapurze najłatwiej dogadać się z rosyjskimi kapitanami.
  • Jachtów należy szukać w portach jachtowych. Jeśli zaprzyjaźnicie się z kimś z obsługi albo z jakimkolwiek żeglarzem, pomogą wam znaleźć stopa przez CB. Dobre miejsca na jachtostop to: Singapur, Bali, Malezja, Australia i Anglia. Zwykle wystarczy zaoferować pomoc przy gotowaniu, myciu naczyń i ciekawe towarzystwo w podróży. Innym dobrym miejscem na łapanie statku są domy misjonarzy. W krajach, gdzie wierni są porozrzucani na wyspach (Indonezja), misjonarze mają własną flotę, którą płyną od wyspy do wyspy. Poza tym tam, gdzie jest dużo wysp, są też łodzie rybackie. Dobrym miejscem „na rybaków”i katamarany z niedzielnymi żeglarzami jest Morze Białe i Bajkał.

JAK TO ZROBIĆ SAMOLOTEM?

  • Wystarczy dostać się na teren lotniska – najlepiej prywatnego lub klubowego – i tam poszukać pilotów, mechaników albo kogoś, kto właśnie wynajął samolot. Na Syberii i Kamczatce łatwo złapać helikopter z geologami i myśliwymi. Inne dobre miejsca to Afryka – dość dużo polskich pilotów lata tam samolotami rolniczymi i transportowymi. Samolotowy stop nieźle sprawdza się w Australii, Nowej Zelandii i niektórych stanach w USA (Arizona, Teksas, Nowy Meksyk – ale dalej od granicy). Jeśli znajdziecie się na terenach, gdzie stacjonuje ONZ, poszukajcie polskich i rosyjskich pilotów – mają najbardziej swobodny stosunek do bezpieczeństwa lotów.
  • Generalnie dobrze mieć niewiele bagażu, paszport w (USA) i dużo czaru osobistego, by zostać wpuszczonym na teren lotniska (przyda się „strój reprezentacyjny”, który pozwoli udawać mechanika). Jeśli nie uda się wejść na lotnisko, pozostaje jakaś „kultowa” dla lotników knajpa. Zwykle następnego ranka zapominają, że was mieli zabrać, dlatego trzeba umawiać się nie w mieście, ale na lotnisku.

JAK TO ZROBIĆ POCIĄGIEM?

Pociąg łapiemy na bocznicach, koncentrujemy się na towarowych – albo wskakujemy do wolno jadącego pociągu (USA), albo idziemy do motorniczego i prosimy o pomoc (Europa). Dobrze jest mieć jakiś prezent dla człowieka, który was zabrał (podobnie jak w przypadku samolotów i statków). Kiedyś w Rosji dobrym podarunkiem były wódka i cukier (na Syberii i w Mongolii), ale generalnie wszędzie wystarczy dobry alkohol albo drobiazg z Polski (naszywka, czapeczka z orłem).

AUTOSTOP NA ŚWIECIE

EUROPA

  • Polska: Bez komentarza.
  • Europa Środkowo-Wschodnia: Całkiem nieźle.
  • Europa Zachodnia: Cudnie. Dobrze łapać z kartonem.
  • Europa Południowa: Trochę gorzej, lepiej łapać na stacjach benzynowych.

AMERYKA

  • USA: W niektórych stanach prawo określa dokładnie np. miejsca, gdzie można łapać stopa, dlatego przed wyjazdem najlepiej sprawdzić to chociażby na fora amerykańskich autostopowiczów. Policja jest miła i czasami sama zabiera na stopa. Trzeba się tylko wytłumaczyć, że nie wiedzieliście. Dobrze mieć oprócz karty trochę gotówki, by nie zamknęli za włóczęgostwo. Gorzej zrobiło się po „11.09”. Dobrze stopować z polską flagą.
  • Kanada: Łatwiej niż w USA.
  • Meksyk: Raczej przejazdy na krótkich trasach, mogą chcieć parę groszy za podrzucenie.
  • Belize: Dobry i łatwy stop.
  • Gwatemala: Czasami chcą dostać parę groszy za podrzucenie.
  • Kostaryka: Najłatwiej załapać się z… zachodnimi turystami.
  • Panama: Łatwe stopowanie.
  • Kolumbia: Trudno złapać okazję.
  • Wenezuela: Wszyscy jeżdżą stopem, więc nie ma problemu.
  • Brazylia: Świetne stacje benzynowe (darmowa kawa!), ale autostop gorszy.
  • Paragwaj: Mało samochodów, choć większość z nich zabiera autostopowiczów.
  • Boliwia: Kiepskie drogi, zwykle trzeba coś zapłacić.
  • Peru: Za duże odległości i za słaby autostop, żeby uznać ten kraj za dobre miejsce na szukanie okazji.
  • Ekwador: Dobry autostop.
  • Chile: Po prostu raj dla autostopowiczów!!!
  • Argentyna: Żeby autostop był tam tak dobry jak drogi…

AUSTRALIA I OKOLICE

  • Nowa Zelandia: Miło. Dobre samochody, dobre widoki, dobrzy ludzie.
  • Australia: Długie dystanse, ale czasami trzeba się naczekać.

AZJA

  • Japonia: Często dowożą nas specjalnie do miejsca przeznaczenia. Dobry autostop.
  • Chiny: Nie jest źle – ale spodziewajcie się, że trzeba będzie zapłacić.
  • Pakistan: Całkiem nieźle. Ale na początku ustalcie, że jedziecie stopem i nie macie pieniędzy, żeby zapłacić za transport.
  • Kambodża: Zwykle trzeba płacić – chyba że złapiecie białych.
  • Tajlandia: Świetnie. Zabiera nawet policja i pikapy pełne wrzuconego luźno makaronu. :–)
  • Malezja: Doskonały stop.

AFRYKA

  • Etiopia: Świetny stop z białymi.
  • Egipt: Zazwyczaj będą pytać o pieniądze.
  • Kenia: Bez problemu.
  • RPA: Zdecydowanie nie polecam – zbyt niebezpieczne!
  • Suazi: Marzenie autostopowicza! Zatrzymują się, zanim pomyślisz, żeby ktoś się zatrzymał.
  • Madagaskar: Zazwyczaj płaci się tyle, co za normalny przejazd.