Możemy oczywiście trzymać się starych, sprawdzonych sposobów, takich jak przekazanie kluczy zaprzyjaźnionym sąsiadom (jeśli takich mamy) lub poproszenie rodziny, by wpadała co kilka dni sprawdzała, czy z naszym mieszkaniem wszystko jest w porządku. Co jednak wtedy, gdy nie możemy zaangażować takich pomocników? Z pomocą przychodzi nowoczesna technologia. 

Inteligentny dom to spokój

Niedawno przeprowadzone badania  pokazały, że nawet rozmowa o potencjalnych zagrożeniach dla domu pod naszą nieobecność potrafi „podnieść nam ciśnienie”.

W badaniu przeprowadzonym przez agencję badawczą Human Graph na zlecenie FIBARO, polskiego producenta systemu smart home, wzięto pod uwagę dwie grupy osób – pierwsza z nich nie korzystała z rozwiązań związanych z inteligentnym domem, druga wyposażyła swoje mieszkania i domy w taką technologię. Wyobrażenie sytuacji niebezpiecznej takiej jak pożar czy zalanie zwiększyło poziom napięcia emocjonalnego u obu grup. Jednak wśród osób niekorzystających  z rozwiązań smart home, reakcja na te sytuacje była trzykrotnie silniejsza. W przypadku kwestii takich jak wyłączone żelazko lub otwarte drzwi, wzrost poziomu stresu u grupy nie korzystających ze smart home był dwukrotnie większy. Badanie rozpoczęło się od pomiaru bazowego stanu napięcia emocjonalnego. Wtedy zadawane były neutralne pytania, niezwiązane z głównym tematem eksperymentu i niewywołujące stresu. Później jednak nastąpiły kolejne fazy, w których wprowadzone zostały czynniki powodujące stres: pytania o zabezpieczenie mieszkania (czy jest zamknięte i bezpieczne), wyobrażenie sytuacji awaryjnych w domu (zalanie podczas burzy, włamanie), a także
o aktualną sytuację w domu (czy np. nie zostało włączone żelazko). Napięcie emocjonalne obydwu grup w kolejnych fazach badania stale rosło, jednak grupa osób korzystająca z technologii inteligentnego domu była znacznie mniej narażona na stres. 

Jak to działa?

Jak zostało to stwierdzone naukowo - korzystanie z rozwiązań  smart home ogranicza znacząco stres związany z obawą o to, czy w naszym domu na pewno wszystko jest w porządku. Ale co to właściwie jest ten smart home i jak działa? Tutaj musimy wejść na grunt nowoczesnych technologii, dla przykładu posłużymy się wspomnianym już systemem FIBARO.

W największym uproszczeniu smart home działa na podobnej zasadzie jak ludzki organizm. Mamy więc w nim mózg (centralkę systemu), który zarządza działaniem całego układu. Mamy również zmysły, czyli urządzenia zbierające dane oraz mięśnie czyli elementy wykonawcze, które np. odetną dopływ wody czy prądu w sytuacji kryzysowej. Mając zainstalowany  system smart home

w mieszkaniu możemy z każdego miejsca na świecie sprawdzić, czy nasz dom jest bezpieczny. Potrzebujemy jedynie dostępu do internetu i smartfona z aplikacją FIBARO (w zależności od wersji systemu w mieszkaniu iOS lub Android) lub komputera. W mieszkaniu możemy zamontować m.in. czujniki otwarcia okien lub drzwi, więc wiemy czy aby na pewno są zamknięte. Dodatkowo czujniki ruchu powiadomią nas, jeśli w mieszkaniu zostanie wykryty ruch.  System można również połączyć z inteligentnymi zamkami do drzwi uznanych producentów, a urządzenie FIBARO Intercom pozwoli nam np. zdalnie otworzyć  furtkę i wpuścić na  naszą posesję kuriera. W sytuacjach kryzysowych przydadzą się m.in. inteligentne gniazdka, które można zdalnie włączać i wyłączać, dzięki czemu nie musimy się stresować, że np. nie odłączyliśmy żelazka przed wyjściem z domu. Innym przydatnym czujnikiem jest Flood Sensor – czujnik zalania, który możemy umieścić np. w łazience. Urządzenie po wykryciu wody wysyła do centrali systemu odpowiedni komunikat, a ten jeśli jest połączony z elektrozaworem, odetnie dopływ.

Wierzchołek góry

To tylko namiastka możliwości systemu, ponieważ może on współpracować z urządzeniami zewnętrznych producentów. Można nim. np. sterować za pomocą asystentów głosowych takich firm jak Google, Amazon czy Apple czy zintegrować go z posiadanym systemem alarmowym. Możliwości jest cała masa. Pozostaje tylko pytanie, czy po zainstalowaniu takiego systemu zostaną nam jeszcze pieniądze na podróżowanie. Na szczęście tak. Omawiany przez nas system FIBARO działa w całości bezprzewodowo, korzystając z domowej sieci Wi-Fi, a więc nie musimy przeprowadzać remontu, by zainstalować go w domu, co znacznie obniża koszty. Końcowa cena zależy oczywiście od wielkości mieszkania i ilości elementów na jakie się zdecydujemy. System można w każdej chwili rozbudować o nowe elementy, więc nie musimy od razu instalować całości. A dla ciekawych tego, czy takie rozwiązanie sprawdzi się w ich domu FIBARO oferuje tzw. starter kit – zestaw podstawowych elementów systemu – centralka, wall-plug (inteligentne gniazdko), czujnik zalania, czujnik otwarcia drzwi i okien, czujnik ruchu oraz czujnik dymu. Taki zestaw pozwoli nam z wolną głową wyruszyć na podbój świata.