Puby, restauracje, kawiarnie i bary w Wielkiej Brytanii zostaną objęte bardzo rygorystycznymi zasadami, aby zapewnić możliwie najniższe ryzyko zakażenia koronawirusem. Pracownicy będą musieli m.in. pozyskiwać nazwiska i dane kontaktowe swoich klientów, aby w razie potwierdzenia zakażenia władze mogły wyśledzić inne osoby, które znajdują się w grupie ryzyka i również mogły zostać zainfekowane.

Dane klientów mają być przechowywane przez 21 dni przewidują opublikowane w środę wytyczne brytyjskiego rządu.

To jedno z rozwiązań, nad którym pracują brytyjscy restauratorzy i właściciele barów w związku z zapowiedzianym otwarciem lokali. Na razie wszystkie punkty gastronomiczne mogą sprzedawać jedynie na wynos bądź z dostawą. Przyjmowanie klientów w lokalach będzie możliwe od 4 lipca, kiedy działalność mają wznowić także hotele.

W lokalach nie będzie można organizować występów na żywo. Właściciele muszą zmniejszyć liczbę dostępnych na sali miejsc, a także – tam, gdzie to możliwe – zorganizować oddzielne wejście i wyjście oraz umożliwić zamawianie jedzenia i drinków przez aplikację, a nie przy barze.

W związku z ponownym otwarciem wielu lokali, rząd zdecydował też o poluzowaniu zasady dystansu społecznego i skróceniu go z dwóch do jednego metra. To duża korzyść dla właścicieli małych lokali. Teraz będzie w stanie wznowić działalność 75 proc. pubów w Anglii, czyli w sumie 28 tys. lokali. W przypadku obowiązywania dwumetrowego dystansu byłaby to jedna trzecia (12,5 tys.) – podaje PAP.

O ile w  hotelach legitymowanie klientów nie jest niczym nadzwyczajnym, to proszenie o okazanie dowodu przed podaniem lunchu jest dość nietypowe. Ale nowe wytyczne dotkną też innych usług – np. fryzjerów.

Zgodnie z wytycznymi dla salonów fryzjerskich, fryzjerzy muszą mieć zasłonięte usta i nos, zaś pomiędzy poszczególnymi stanowiskami należy ustawić przegrody oddzielające klientów od siebie.

W ciągu najbliższych dni przedstawione zostaną bardziej dokładne zalecenia, dla poszczególnych typów miejsc, które wyjaśnią, w jaki sposób mają być zbierane dane kontaktowe od klientów.

 

Jak sprawdzić tożsamość?

Brytyjskie media informujące o nowych zasadach funkcjonowania tamtejszych barów podały, że właściciele lokali gastronomicznych obawiają się, że gromadzenie danych klientów będzie czasochłonne i niemiarodajne. Pracownicy lokalu nie mają bowiem uprawnień ani narzędzi, żeby potwierdzić, czy dana osoba rzeczywiście jest tym, za kogo się podaje.

Problem mogłaby rozwiązać aplikacja śledząca podobna do tych, jakie stosowano np. w Chinach, jednak większość mieszkańców Wielkiej Brytanii odnosi się do tego pomysłu niechętnie.

Steven Alton, dyrektor naczelny British Institute of Innkeeping, powiedział, że puby nie powinny spełniać bardziej rygorystycznych wymagań niż inne firmy, w których dochodzi do kontaktu większych grup ludzi, jak sklepy z odzieżą.

– Puby mają lepszą zdolność do stworzenia kontrolowanego i profesjonalnego środowiska niż wiele innych sektorów biznesowych, które są już otwarte – powiedział Alton.

Katie Nicholl z UK Hospitality powiedziała z kolei, że ​​część firm może zmienić funkcjonalność już istniejących aplikacji służących do rezerwacji stolików, zamawiania jedzenia czy płacenia rachunków tak, aby gromadziły one dane klientów.

W Wilekiej Brytanii potwierdzono dotychczas ponad 300 tysięcy przypadków koronawirusa, a 43 tysiące chorych zmarło.

 

Katarzyna Grzelak