Na co dzień Piotr Obtułowicz  pracuje jako fizjoterapeuta, trener personalny oraz trener przygotowania motorycznego. Z racji wykształcenia – fizjoterapia na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego - zajmuje się też  tzw. treningiem medycznym - wykorzystuje elementy ruchowe w walce z dysfunkcjami narządu ruchu. Pracuje w klubie fitness Pr1me w Hotelu Radison w Warszawie. Czasem można też go spotkać w klubie sportowym Legia Fight Club.

Na fizjoterapię zdecydował się ze względu na połączenie ukochanego sportu z medycyną.  Pierwsze kroki w zawodzie stawiał głównie podczas praktyk zawodowych i jako fizjoterapeuta w przychodni. Dość szybko zmierzył się z rzeczywistością tego zawodu - niewielkim zaangażowaniem pacjentów w proces leczenia i sporym zmęczeniem po całym dniu pracy. Wtedy do niego dotarło, że do satysfakcji zawodowej potrzebuje czegoś jeszcze. Postanowił spożytkować swoją wiedzę o treningu i tę wyniesioną ze studiów. Poczynając od 2013 roku Piotr pracuje jako trener personalny.

Jak mówi, trudno narzekać na zawód, który wiąże się nierozerwalnie z tym, jak żyjesz i co lubisz robić.  Czasem tylko skarży się, kiedy budzik wzywa go zbyt wcześnie na poranny trening. W pracy trenerskiej miał kilka momentów, które zapadły mu głęboko w pamięć, poczynając od słów wdzięczności od zadowolonych klientów, którzy dzięki pracy z nim zaczęli żyć bez bólu i w pełnej sprawności, przez uścisk dłoni i słowa podziękowania za dużą dawkę wiedzy od kursantów (przez kilka lat pracował jako wykładowca na kursach instruktorskich dla trenerów personalnych).

Jedną z najmilszych rzeczy, jakie pamiętam, były słowa Pani Elżbiety - mamy kolegi, z która kilka lat temu miałem przyjemność pracować. Pani Ela, kobieta w sile wieku , po powrocie w swoje rodzinne strony po kilkumiesięcznym pobycie u syna w stolicy, wysłała mi sms, w którym dziękowała za to,  że dałem jej siłę i pokazałem, jak zyskać chęć do życia. 

Piotr przyznaje, że największą radość w jego pracy przynoszą sukcesy sportowe - wygrane walki  zawodników, z którymi pracuje. 

Swoje robi też praca z ludźmi o podobnym punkcie widzenia na sprawy zawodowe. - Moi serdeczni przyjaciele w siłownianej rzeczywistości - Marcin Sałata i Przemek Kantorowski  - motywują mnie do rozwoju i zdobywania nowej wiedzy.

W wolnych chwilach uprawia sport. W znacznej części są to treningi siłowe lub siłowo–kondycyjne, ale też brazylijskie jiu-jitsu. Resztę czasu poświęca – jak mówi – na wczytywanie się w doniesienia i analizy na temat sytuacji polityczno -gospodarczej w Polsce i na świecie.  Słucha audiobooków i podróżuje kilka razy do roku. Trochę czasu zajmuje mu też pasja motoryzacyjna.

Co by robił Piotr, gdyby nie był trenerem i fizjoterapeutą? - Pewnie byłbym (tu zaskoczenie) na treningu albo gdzieś na drugim końcu świata, eksplorując nowe miejsca. A jeśli nie, to siedziałbym w sportowym samochodzie, ścigając się po torze wyścigowym. O ile dwie pierwsze rzeczy są w moim zasięgu i w zasadzie robię je regularnie to w ostatnim przypadku , jest to moje niespełnione marzenie. Motosport to zazwyczaj ogromne koszty. Ale kto wie , może kiedyś założę kask i wcisnę gaz do dechy!  

 

Piotra Obtułowicza spotkacie w naszym nowym cyklu wideo "Eksperci ruchu". To fachowe porady wideo, z których dowiedzie się jak przygotować się do nowych wyzwań, jak zaplanować treningi, aby były efektywne i bezpieczne. Więcej na: explorerzy.national-geographic.pl