Ziemianie obserwują Perseidy już od ponad dwóch tysięcy lat. Pierwsze wzmianki o roju meteorów pochodzą z Bliskiego Wschodu. Czasem nazywa się je "łzami św. Wawrzyńca", od świętego, który zmarł śmiercią męczeńską 10 sierpnia 258 roku w Rzymie. Przypiekany na ruszcie, miał płakać wraz z nocnym niebem nad grzechami świata.

Pochodzące z komety Swift-Tuttle meteory to stały element polskiego lata. Aktywne od połowy lipca, swoje maksimum osiągają w sierpniu. Rozgwieżdżone niebo pełne jest wówczas "spadających gwiazd". Migające na niebie Perseidy wchodzą w atmosferę ziemską z prędkością 60 kilometrów na sekundę, by wskutek tarcia spalić się na wysokości od 80 do 300 km.

Największą aktywność Perseidów będzie można zaobserwować w tym roku między 12 a 13 sierpnia. Perseidy widoczne są jednak dłużej: co roku między 17 lipca a 24 sierpnia.

Najlepszą widoczność uzyskamy z dala od świateł miasta. Jedyne czego potrzebujesz na tę wyjątkową noc to bezchmurne niebo. Najlepiej wybrać ciemne miejsce, z którego widać cały nieboskłon. Istotna jest adaptacja oczu do ciemności - latarki czy telefony komórkowe zostawmy więc w domu. Nawet niewielkie źródło światła ogranicza bowiem możliwość obserwacji.

Podobnie jak w ubiegłych latach w Warszawie najlepiej oglądać perseidy w Parku Odkrywców przy Centrum Nauki Kopernik. 12 sierpnia odbędzie się V edycja tzw. Nocy Spadających Gwiazd. W ubiegłym roku do CNK przybyło 3,5 tys. osób. Miejsce to będzie szczególne, bo Centrum Nauki Kopernik wyłączy iluminację obiektu, a Zarząd Dróg wygasi oświetlenie pobliskich mostów. Wszystko dla lepszej widoczności!