Missisipi to druga najdłuższa rzeka w Stanach Zjednoczonych. Jej długość od źródeł Missouri wynosi aż 5970 km, co czyni ją trzecią na świecie pod względem długości. Stanowi ważną drogę wodną i jest wykorzystywana do nawadniania wielu amerykańskich miast. Jednak przez dotkliwą suszę rzeka od wielu miesięcy wysycha. Dlatego wyłaniają się z niej m.in. zatopione statki i sprzęt morski.

W wyschniętej rzece Missisipi odnaleziono bardzo rzadką skamieniałość

W ciągu ostatnich tygodni poziom wody w Missisipi, w pobliżu miasta Rosedale, znów się obniżył, ujawniając kolejną mieliznę. Jeden z okolicznych mieszkańców, Wiley Prewitt zauważył tam dziwny przedmiot, który wystawał z mułu rzecznego. Chwilę później okazało się, że jest to sporej wielkości kieł. Mężczyzna nie był pewny, do jakiego zwierzęta mógł należeć. Przypadkowy odkrywca postanowił przekazać swoje znalezisko paleontologom.

Późniejsze badania wykazały, że Prewitt odnalazł niezwykle rzadką skamieniałość stworzenia, które ostatni raz przemierzało Amerykę Północną ok. 11 tys. lat temu, pod koniec ostatniego zlodowacenia. Paleontolodzy twierdzą, że kawałek szczęki należała do lwa amerykańskiego (Panthera atrox).

Lew amerykański był największym kotowatym w Ameryce Północnej

Lew amerykański był dużym ssakiem drapieżnym z rodziny kotowatych. Był też drugim co do wielkości podgatunkiem lwa, jaki kiedykolwiek zamieszkiwał naszą planetę. Miał 3,5 metra długości z ogonem, co oznacza, że był o ok. 25% większy od dzisiejszego lwa afrykańskiego. Samce tego gatunku ważyły ok. 275 kg, a samice ok. 175 kg. 

Naukowcy podejrzewają, że był potomkiem lwa jaskiniowego (Panthera spelaea) i żył na terytorium całej Ameryki Północnej. Zamieszkiwał głównie prerie. Mógł również przywędrować do Argentyny i Chile. Pierwszy znane osobniki pojawiły się co najmniej 340 tysięcy lat temu.

Badacze przyznają jednak, że w samych Stanach Zjednoczonych do tej pory odnaleziono niezwykle mało dowodów na istnienie tych zwierząt. Kieł, który odnalazł Wiley Prewitt, jest dopiero czwartą odnalezioną skamieniałością lwa amerykańskiego.

To kolejne odkrycie, które odsłoniła wysychająca rzeka Missisipi

– Kiedy pan Prewitt przyniósł nam fragment szczęki tego stworzenia, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Nie mogliśmy uwierzyć, że to mogą być tak rzadkie szczątki – mówił George Phillips, paleontolog z Muzeum Historii Naturalnej Missisipi.

Paleontolodzy twierdzą, że lew amerykański prawdopodobnie wyglądał bardzo podobnie do lwa afrykańskiego. – Nie wiemy jednak, czy miał identyczną grzywę, jak współczesne lwy. Włosy, niestety, są bardzo rzadko spotykane w zapisie kopalnym – mówi paleontolog Kate Lyons w rozmowie z Newsweekiem.

To nie jedyne niezwykłe odkrycie, które ujrzało światło dzienne w ostatnim czasie. W październiku archeolodzy odnaleźli wrak statku parowego z przełomu XIX i XX wieku o długości ok. 30 metrów. Według ekspertów może być to wrak promu Brokhill Ferry, który zatonął  ponad 100 lat temu.

Źródło: Smithsonian.