Tradycyjna szwajcarska kuchnia ma rodowód wiejski – poza miastami zawsze wykorzystywało się sezonowe produkty, a posiłki były pomyślane tak, by dostarczały odpowiednią ilość energii potrzebną do pracy w polu. Dla rolników i pasterzy ważne było, by dania były łatwe w przygotowaniu, ale treściwe, a w chłodniejsze pory roku, rozgrzewające. Typowym szwajcarskim daniom daleko więc do kuchni dietetycznej – niektóre specjały są prawdziwą bombą energetyczną. To nie znaczy jednak, że w Szwajcarii nie znajdziemy obecnie też nieco lżejszych posiłków. W ostatnich latach nowe trendy dotarły i w Alpy – ciężkość wielu potraw złagodzono, pojawiło się też więcej dań bazujących na warzywach.

Niewątpliwą wartością tutejszej kuchni jest jej lokalność. Większość wykorzystywanych składników wychodzi spod rąk rzemieślników, często pracujących w rodzinnych zakładach. To samo danie może się więc różnić zależnie od regionu, w którym zostało przygotowane. Dzięki temu kulinarna podróż przez Szwajcarię staje się jeszcze ciekawsza.


Lokalne produkty szwajcarskie na targu Trueffelfest w Bonvillars, fot. mojaszwajcaria.pl

Serowa potęga

Fondue oraz raclette – bazujące na roztopionym serze – podawane jest niemal w całym kraju, a ich  aksamitny smak i gładka konsystencja mają rzeszę fanów. Obie potrawy trafiają na stoły w chłodniejszych porach roku, co nie oznacza jednak, że latem znikają zupełnie z menu, chętnie sięgają po nie bowiem turyści i przyjezdni.

Fondue przyrządzane jest w stawianym na stole kociołku ogrzewanym przenośnym palnikiem. Podgrzany, półpłynny ser (sbrinz, emmentaler, appenzeller, gruyere, freiburger vacherin i inne) łączony jest z białym winem, czereśniowym kirszem i przyprawami. Popularność fondue bierze się nie tylko z wybornego smaku, ale też z rytuału jego podania. Uczestnicy biesiady nabierają dania ze wspólnego naczynia, maczając w roztopionym serze kawałki chleba nadziane na szpikulce. Zgodnie z tradycją – ten, kto zgubi w kociołku pieczywo, stawia wszystkim następną kolejkę. 

Fondue, fot. mojaszwajcaria.pl

Raclette jest natomiast gatunkiem pełnotłustego sera, który topi się w specjalnym palniku. Półpłynny specjał, zsunięty na talerz, serwowany jest z reguły z korniszonami i marynowaną cebulką oraz małymi ziemniakami.

Te dwa najbardziej znane specjały to zaledwie początek - Szwajcarzy produkują ponad 430 gatunków sera. Wiele z nich wciąż wytwarzanych jest tradycyjnymi metodami. Przykładem mogą być sery heutaler i gletschermutschli, robione niedaleko St. Moritz.


Raclette, fot. mojaszwajcaria.pl

Ziemniaki i ryby 

Wiejski rodowód ma też inny szwajcarski specjał – rösti. Mianem tym określa się placki z grubo utartych gotowanych ziemniaków, podawane z różnego rodzaju dodatkami. Zazwyczaj jest to ser, jajka lub kiełbasa. Rösti narodziło się w okolicach Berna, dziś można dostać je jednak dosłownie w każdej restauracji w części niemieckojęzycznej. Posiłek może różnić się nieco zależnie od kantonu: Appenzeller Rösti podawane jest z makaronem, boczkiem i serem appenzeller, Basler Rösti z cebulą, Glarner Rösti z ostrym serem ziołowym, Tessiner Rösti  boczkiem i rozmarynem, a Zürcher Rösti – z posiekaną cebulą i kminkiem.

Rösti, fot. mojaszwajcaria.pl

Szwajcarscy kucharze z wykorzystują też łatwy dostęp do ryb. Kraj ma setki jezior i rzek, a w ich głębinach żyją dziesiątki gatunków: okonie, miętusy, leszcze, szczupaki, pstrągi oraz sielawy, zwane tu férą (to jedno z podstawowych dań w kantonie Vaud). Féra uchodzi za szczególny przysmak i często, by uwypuklić smak mięsa, przygotowywana jest niemal sauté – na niewielkiej ilości masła i skropiona sokiem z cytryny. Do dań rybnych Szwajcarzy lubią wychylić kieliszek lub dwa wina. 


Féra, fot. mojaszwajcaria.pl

Wina nieznane

Trunki z tego kraju nie są znane szerzej na świecie, głównie dlatego, że Szwajcarzy niechętnie je eksportują. Poza granice Szwajcarii trafia zaledwie jeden procent produkcji, reszta konsumowana jest na miejscu. Świetne białe wina powstają z lokalnego szczepu winorośli petite arvine, a czerwone z cornalin. Obie odmiany bez trudu znajdziemy w kantonie Wallis. Na stoły trafiają też białe trunki z odmiany chasselas. Najstarszą szwajcarską winnicą jest zamek Salenegg w regionie Maienfeld – wina produkuje się tu od 950 roku. Za centrum winnego świata uchodzi jednak region Bündner Herrschaft oraz słynny z tarasowych winnic teren Lavaux w kantonie Vaud, wpisany na listę UNESCO.

Szwajcarskie wino i przekąski, fot. mojaszwajcaria.pl