Jak pisaliśmy niedawno, światowe potęgi zajmujące się eksploracją kosmosu, mają póki co plany dotyczące najbliższej przyszłości zakładające działania w pojedynkę, ale nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Od momentu, w którym Nelson został na początku tego roku  szefem NASA, zdążył on wygłosić już kilka komentarzy, w których przychylnie odniósł się do możliwości współpracy przy eksploracji kosmosu pomiędzy dwiema potęgami. Ostatnie osiągnięcia Chin w tej dziedzinie, nie pozostawiają wątpliwości, że po USA, Rosji i współpracujących z nimi w różnym zakresie, agencjach: europejskiej, japońskiej i kanadyjskiej, ten kraj staje się kolejnym poważnym graczem na tej arenie.


 

Powtórka programu Apollo‒Soyuz?

Już w kwietniu, podczas przesłuchania w sprawie jego nominacji przed amerykańskim Senatem, Nelson przyznał, że obawy dotyczące bezpieczeństwa w odniesieniu do współpracy z Chinami są uzasadnione. Dodał jednak, że w przypadku jakichkolwiek wspólnych działań, NASA ściśle przestrzegała by tzw. „poprawki Wolfa”. Chodzi o prawo, które zabrania NASA podejmowania jakiejkolwiek współpracy z chińskimi podmiotami kosmicznymi, tak rządowymi jak i prywatnymi. Nelson wyraził również obawy dotyczące chińskiego programu kosmicznego, zauważając, że nie jest on przejrzysty i objęty jest wysokim stopniem tajności, co utrudnia podjęcie międzynarodowej współpracy. Pokusił się nawet o stwierdzenie, że obecnie NASA toczy „wyścigu kosmiczny" z Chinami. Zaznaczył jednak, że pomimo tego, tam gdzie byłoby to możliwe, w określonych obszarach, chętnie podjąłby współpracę z Chińczykami. Jak powiedział: „Chciałbym, aby Chiny były dla nas partnerem, tak jak Rosjanie byli nim od czasów Związku Radzieckiego w 1975 roku, kiedy mieliśmy program Apollo‒Soyuz, i od tego czasu kontynuowaliśmy współpracę" - powiedział Nelson, odnosząc się do pierwszej załogowej międzynarodowej misji kosmicznej przeprowadzonej wspólnie przez USA i Związek Radziecki. 

Współpraca z Rosją będzie kontynuowana 

Przy okazji współpracy na linii USA–ZSRR, Nelson odniósł się do obecnej współpracy NASA z Rosją. Oświadczył, że Ameryka zamierza kontynuować kosmiczną współpracę z Rosjanami, pomimo tego, że agencja kosmiczna Roskosmos zapowiedziała wycofanie się z udziału w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Sprawa nie jest jednak przesądzona i są sygnały, że pomimo zapowiedzi, Rosjanie zmienią zdanie i będą kontynuować współpracę z USA przy utrzymaniu stacji.

Wracając jednak do tematu relacji z Chinami, Nelson wydaje się być zdeterminowany by doprowadzić do rozpoczęcia choćby ograniczonej współpracy z tym krajem. Na jednej konferencji prasowych w siedzibie NASA w Waszyngtonie w czerwcu, szef amerykańskiej agencji powiedział, że z „niecierpliwością" czeka na współpracę z Chinami w takich kwestiach jak zajęcie się narastającym i zagrażającym wszystkim problemem „kosmicznych śmieci". Wypada mieć nadzieję, że obydwie potęgi połączą siły na rzecz pokojowej współpracy w eksploracji kosmosu. Przykład takiego przedsięwzięcia, które od dekad przynosi korzyści wszystkim już jest.