Polska załoga na pokładzie "Selma Expeditions" jako pierwsza w historii dopłynęła przy pomocy żagli do końca Zatoki Wielorybów. - Spełniły się nasze marzenia. Dotarliśmy do magicznego miejsca na końcu świat – napisali na swojej stronie uczestnicy wyprawy. Selma Expeditions zrealizowała swoje założenie dotarcia na żaglach niemal w stu procentach. W stosunku do 700 godzin spędzonych na żaglach, jedynie przez 3 używano silnika. Włączono go dopiero w sytuacji zagrożenia życia, podczas przechodzenia przy silnym wietrze przez wąski pas lodu. Gdy ustąpiło zagrożenie, silnik został od razu wyłączony. Załoga dotarła a do Zatoki Wielorybów położonej w miejscu, w którym morze najbliżej dochodzi do Bieguna Południowego. Z powodu licznych gór lodowych i silnych wiatrów bywa dostępna jedynie przez kilka tygodni na przełomie stycznia i lutego. Wyprawa jest hołdem oddanym w 100. rocznicę ostatniej wyprawy irlandzkiego badacza i podróżnika Shackletona.