– Nie będzie mógł polować niezauważony. Głód zacznie zbierać ofiary, sam zginie albo zrani innych. Zacznie przychodzić do wiosek – ostrzega Kawry.

 

Jego zdaniem napis namalowany na futrze ciemną farbą uniemożliwi niedźwiedziowi wtopienie się w otoczenie. Tym samym utrudni mu polowanie i zdobywanie pokarmu.

 

Litery wymalowane na ciele zwierzęcia – T-34 – to nazwa radzieckiego czołgu z okresu II wojny światowej.

 

 

 

Poszukują autora filmu

Trwają poszukiwania nie tylko skrzywdzonego niedźwiedzia, ale też autora nagrania. Kawry natrafił na nie na grupie WhatsApp, zrzeszającej lokalnych mieszkańców regionu Czukotki, północno-wschodniego rejonu Rosji.

 

Informacja o tym, kto nagrał film, pomogłaby zlokalizować zwierzę i uchronić je przed negatywnymi skutkami tego bezmyślnego wybryku.

 

Rzeczniczka prasowa WWF Rosja Daria Bujanowa powiedziała, że nagranie było dla niej szokiem, a napis na futrze niedźwiedzia wygląda na „kiepski żart”.

Musiał być uśpiony

Specjaliści twierdzą, że niedźwiedź musiał być uśpiony lub unieruchomiony, gdy wandale malowali jego futro.

 

– Znaki są rozmieszczone równomiernie i wszystkie mają ten sam rozmiar – ocenił

Anatolij Koszniew z Rosyjskiej Akademii Nauk w rozmowie z BBC. Podkreślił też, że może minąć kilka tygodni zanim farba zmyje się z futra.

 

Koszniew zasugerował, że incydent mógł mieć miejsce w regionie Nowej Ziemi, gdzie ostatnio grupa specjalistów usypiała niedźwiedzie polarne. Było to konieczne, bo zwierzęta zbliżały się do obszarów zamieszkałych. Po uśpieniu zwierzęta były transportowane do innych siedlisk.

 

Zemsta na wroga?

W przypuszczenia Koszniewa nie wierzą działacze WWF. Twierdzą, że eksperci zajmujący się usypianiem i transportem niedźwiedzi, nie dopuściliby do takiego okrucieństwa.

 

Bardziej prawdopodobne wydają się spekulacje rosyjskich mediów. Według doniesień może to być niesmaczny żart lub zemsta mieszkańców Nowej Ziemi, gdzie kilka miesięcy temu liczba niedźwiedzi polarnych była tak duża, że ogłoszono stan wyjątkowy.

 

Zwierzęta czuły się na tyle pewnie, że w poszukiwaniu pożywienia nie tylko przekraczały granice miast i wsi, ale nawet wchodziły do budynków.