W języku polskim istnieje związek frazeologiczny „ptasi móżdżek”. Określa potocznie osobę niemądrą, o ograniczonym umyśle. Powiedzenie zawdzięcza wieloletniej opinii, jaką ludzie wyrobili sobie o ptakach. Przez dekady postrzegano je za głupie, a niektórzy również za szkodliwe (np. rolnicy). No bo przecież jak stworzenie z mózgiem o wielkości orzecha może być bystre. W ciągu ostatnich lat badania wielokrotnie udowodniły, że takie postrzeganie tych latających stworzeń to nic bardziej mylnego. 

Mądry jak ptak

Istnieją bowiem takie gatunki, które są zdolne do przeprowadzania skomplikowanych operacji myślowych, które obserwujemy u naczelnych. Niektóre ptaki potrafią wykonywać proste działania matematyczne, a inne pamiętać przeszłość i planować przyszłość. Są również takie, które ukrywają ponad trzydzieści tysięcy nasion na obszarze dziesiątek tysięcy kilometrów, a po upływie wielu miesięcy pamiętają, gdzie je zostawiły. Mało? Papuga żako potrafi otwierać zamki, a czarnowron opracował swój sposób, żeby rozłupać orzechy. W tym celu kładzie je na jezdni i czeka, aż nadjeżdżający samochód je zmiażdży. Wciąż jednak niektóre gatunki postrzegane są za mało inteligentne. Najnowsze badania opublikowane na łamach czasopisma Royal Society Open Science udowadnia, że mewy delawarskie są dużo mądrzejsze, niż dotychczas myśleliśmy.

Zdolności poznawcze ptaków

Bardzo popularnym zadaniem, które rozwiązują ptaki w ramach badań ich zdolności poznawczych polega na sprawdzeniu, czy zwierze potrafi w taki sposób pociągnąć za sznurek (pull-string test), żeby zdobyć nagrodę w postaci pożywienia. Dotychczas co najmniej 90 gatunków ptaków poddano takiemu testowi. Większość z nich (z wyjątkiem pięciu) były z rzędu wróblowych lub papugowych. Autorzy badań podkreślają w artykule, że ptaki wodne, do których zalicza się również mewy, nie zostały dotychczas wystarczająco zbadane, abyśmy mogli wiele powiedzieć o ich inteligencji kognitywnej. Wiadomo było jednak, że cechują się złożonymi zdolnościami żerowania i potrafią dobrze adaptować się do nowych warunków.

Jak poradziły sobie mewy?

Aby uzupełnić naszą wiedzę, naukowcy zdecydowali się poddać badaniu mewy delawarskie, które okres lęgowy spędzały na Nowej Funlandii w Kanadzie. Badacze ustawili plastikowe pudełka z niewielkim otworem w okolicy gniazd ptaków. W środku znajdowała się szalka Petriego przywiązana sznurkiem, a w niej kawałek kiełbasy. Sznurek wystawał na zewnątrz. Na początku jednak, aby pokazać ptakom przynętę i przyzwyczaić do pudełek, naukowcy czterokrotnie położyli pożywienie obok pudełka.

Kiedy ptaki wiedziały już, co mogą znaleźć w danym miejscu, autorzy testu schowali pokarm do środka. W sumie przeprowadzono 3 próby. Naukowcy obliczyli, że 138 mew przybyło w okolice przynęty, a 104 spróbowało rozwiązać zadanie. Okazało się, że większość ptaków zaczynała od dostania się do kiełbasy poprzez szczelinę. Następnie część.z nich rezygnowała od razu, a część wchodziła w interakcje ze skrzyneczką, chwytając za sznurek. Łącznie 25% mewom udało się wyciągnąć pokarm, a 21% zrobiła to za pierwszym razem. Spośród siedmiu ptaków, które podchodziły do zadania wielokrotnie, trzem udało się powtórzyć swój sukces. Czy ten odsetek udanych prób to dużo, czy mało zatem? Dla porównania - ok. 26% kruków pospolitych potrafi spontanicznie rozwiązać ten sam eksperyment.

Autorzy doświadczenia twierdzą, że wskaźnik powodzenia testu jest dobrym dowodem na to, że mewy delawarskie są sprawne w rozwiązywaniu tego rodzaju zadań. Eksperci uważają, że takie badania mogą rzucić nowe światło na to, jak ptaki przystosowują się do nowych warunków oraz czy potrafią być innowacyjne. Naukowcy zgodnie przyznają, że od tych umiejętności zależy to, czy ptaki będą umiały poradzić sobie z niszczycielskim wpływem człowieka na ich siedliska naturalne.

Źródło: Royal Society Open Science