To było jedno z najbardziej oczekiwanych wystąpień tego roku, nie tylko jeśli chodzi o badania kosmiczne, czy popularyzację nauki. Elon Musk to postać o popularności gwiazdy popkultury, porównywalnej do Steve'a Jobsa.  
 

Jego wizja to ludzkość zamieszkująca nie jedną, a dwie planety w Układzie Słonecznym. Zaprzecza by chodziło o jakikolwiek exodus z Ziemi.
 

- Nie chodzi o to by wszyscy przeprowadzili się na Marsa, ludzkość powinna stać się multiplanetarna - powiedział na Międzynarodowym Kongresie Astronautyki w Guadalacharze - To pozwoli zminimalizować zagrożenie wyginięcia oraz pozwoli na niesamowitą przygodę.
 


 

Plan Muska jest bardzo ambitny. Z pomocą rakiet kursujących między Ziemią i Marsem (tam i z powrotem) na czerwoną planetę mają polecieć tysiące ludzi. Transport ma wyglądać podobnie jak obecnie działające połączenia lotnicze - to znaczy rakieta w obie strony zabiera pasażerów lub towary, na Marsie jedynie uzupełnia paliwo. Dzięki temu koszt wysłania w taką podróż człowieka spada z milionów dolarów do kilkuset tysięcy - to już jest w zasięgu części społeczeństwa, tej najbardziej zdecydowanej i którą najmniej przeraża ryzyko.
 

A ryzyko istnieje i sam Musk przyznaje, że to jak człowiek zniesie daleką podróż, kosmiczne promieniowanie czy życie na planecie o innej grawitacji to wciąż niewiadoma.
 

Testy rakiet SpaceX trwają od miesięcy i przynoszą rezultaty. Według prognoz pierwszy lot na Marsa ma wystartować już w 2022 roku.
 

Źródło: National Geographic News
 

 


 

Chcesz poznać inne zaskakujące ciekawostki? Sięgnij po nasz numer specjalny!