– Zgłosił się do nas pacjent z kaszlem, który przyleciał z Dubaju, wobec którego zachodzi podejrzenie zarażenia koronawirusem. Został przewieziony na oddział chorób zakaźnych szpitala im. Strusia – powiedział w rozmowie z portalem poznan.naszemiasto.pl dr Maciej Błaszczyk, naczelny lekarz szpitala klinicznego im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu, do którego zgłosił się mężczyzna.

Podejrzenia dotyczące wystąpienia wirusa z Wuhan potwierdził też dr Witold Draber, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarnej w Poznaniu. Dodał, że mężczyzna podczas pobytu w Dubaju miał kontakt z osobami narodowości chińskiej.

– Mężczyzna przebywał w Dubaju 10 dni, wrócił do Polski 29 stycznia i po powrocie zgłosił się do szpitala. Stwierdzono u niego infekcję dróg oddechowych. Ponieważ w takich przypadkach obowiązują odpowiednie procedury, musi być zbadany, by wykluczyć obecność koronawirusa – mówi Cyryla Frankowska-Staszewska, rzeczniczka stacji.

Na razie nie potwierdzono, czy pacjent rzeczywiście został zakażony koronawirusem. Na wyniki badań trzeba będzie poczekać nawet kilka dni. W tym czasie pacjent pozostanie w izolatce, pod opieką lekarzy.

 

Wyniki pacjentów z Hubei

Znane są już wyniki badań pasażerów ewakuowanych z prowincji Hubei, którzy przebywali w szpitalu we Wrocławiu.

– Wczoraj wieczorem zakończyło się badanie materiału pobranego od trzydziestu pacjentów, którzy powrócili z Chin. W żadnej z badanych próbek nie stwierdziliśmy obecności koronawirusa. W tej chwili pacjenci są informowani o wynikach badań, będą dalej przebywali w szpitalu we Wrocławiu. Pod koniec tygodnia planujemy ponowne badanie pacjentów. Ich stan zdrowia jest dobry, nie mamy żadnych niepokojących sygnałów – powiedział Waldemar Kraska z Ministerstwa Zdrowia podczas specjalnej konferencji prasowej.

Pacjenci pozostaną jeszcze na obserwacji. Niewykluczone, że dla pewności, testy na obecność wirusa 2019-nCoV zostaną powtórzone.

Oficjalne dane dotyczą koronawirusa z Wuhan mówią już o blisko 25 tys. zakażeń, 493 ofiarach śmiertelnych oraz 938 wyleczonych pacjentach. 

 

Katarzyna Grzelak